Puk puk – tu kitku. Co zrobić, gdy pod Twoimi drzwiami pojawi się kocia przybłęda?

Liczba kotów bezdomnych, które błąkają się w Twojej okolicy jest pewnie większa, niż zdajesz sobie z tego sprawę, przeKocie. Trudno ją określić, bo choć człowieków o dobrym sercu dokarmiających kocie znajdy jest sporo, rąk do pomocy przy kastracji kocich bezdomniaków, ich socjalizacji i chętnych na adopcję wciąż brakuje. Jest więc spora szansa, że pewnego dnia i do Twoich drzwi zapuka zagubiony kitku. Co należy wtedy zrobić i jak możesz mu pomóc, przeKocie? 

Czy to kot bezdomny, czy sprytny uciekinier? 

Takie pytanie z pewnością zapali się w Twojej głowie jako pierwsze. Nawet, gdy mieszkamy na wsi, gdzie tendencja do wypuszczania kotów samopas jest znacznie większa, błąkający się samodzielnie kot wzbudza zainteresowanie. Szczególnie, gdy  jest to futrzak, którego nigdy wcześniej nie widzieliśmy, wyglądający na zadbanego i skory do kontaktu z ludźmi. W kontakcie z takim kotem możesz bezpiecznie zakładać, że ma swojego Opiekuna i mógł niepostrzeżenie wymknąć się z domu. 

Koty faktycznie bezdomne zwykle są zwykle w znacznie gorszej kondycji fizycznej, niż koty wychodzące (choć nie jest to regułą, bo i tu zdarzają się przypadki skrajnego zaniedbania). Mogą być dzikie, niechętnie podchodzić do człowieka lub wręcz przeciwnie – łasić się i niemal pchać do domu, aby tylko znaleźć trochę ciepłego kąta i coś do jedzenia. Bez względu na pochodzenie kociej znajdy, jest kilka kwestii, o których musisz pamiętać aby każdy wyszedł ze spotkania cały i zdrowy. 

Znalazłeś kota? Zachowaj ostrożność

Nie ma tu znaczenia, czy kochasz koty, czy masz z nimi kontakt od dziecka, a nawet czy regularnie zdarza Ci się pomagać kocim bezdomniakom – ostrożność w kontakcie z obcym kotem to zasada numer jeden. Nigdy nie wiesz, czy futrzak nie okaże się być agresywny, czy nie będzie tak przerażony, że sam zrobi sobie krzywdę uciekając przed Tobą, czy nie roznosi żadnych chorób, które mógłbyś potencjalnie przenieść na siebie lub swoje zwierzaki. Dopóki kot nie zostanie oceniony przez lekarza weterynarii, lepiej dmuchać na zimne. 

Twoją pierwszą i najlepszą linią działania będzie zachowanie spokoju. Obserwuj kota z daleka i oceń jego zachowanie. Jeśli wydaje Ci się, że kot jest zadbany i mógł faktycznie komuś nawiać, postaraj się zrobić mu dobre zdjęcia i skontaktować się z ludźmi w okolicy – a nuż ktoś go rozpozna. Grupki na Facebooku to też świetne miejsce na tego typu poszukiwania. Czasem udaje się odnaleźć kociego właściciela niemal od razu. Jeśli kot jest zaniedbany, wygląda na chorego lub poszkodowanego, spróbuj podjąć kontakt z lokalnym schroniskiem, fundacją, a nawet strażą miejską i sprawdź, czy ktoś będzie mógł się nim zająć. 

Co zrobić z kocim przybłędą? 

To zawsze trudna kwestia, bo czy możesz bezpiecznie wpuścić takiego znajdę do domu? Jeśli masz swoje zwierzaki, zdecydowanie nie. Ale czy w związku z tym lepiej zostawić go na zewnątrz, gdzie zmarznie lub po prostu ucieknie, nie otrzymując żadnej pomocy? To też słaba opcja. Opracuj więc schemat działania, który najlepiej zadziała w Twojej sytuacji. Możesz na przykład: 

  • złapać kota do transportera (jeśli jest oswojony i nie boi się Ciebie), aby zabrać go do lekarza weterynarii i sprawdzić czy jest zachipowany, a więc i ma potencjalnego właściciela. 
  • zabezpieczyć kota w oddzielnym pomieszczeniu. Jeśli dysponujesz komórką, zamkniętą szopą, szklarnią, piwnicą czy pokojem, który możesz całkowicie odseparować od dostępu dla swoich zwierzaków, dobrym planem jest wpuszczenie tam kociej znajdy i zapewnienie mu schronienia oraz posiłku. To da Ci czas na znalezienie jego właściciela, odczekanie do chwili, gdy znajdziesz chwilę na wizytę u lekarza weterynarii, lub przekazanie kota w ręce fundacji lub schroniska. 
  • zostać kocim domem tymczasowym. Jeśli masz niezbędny na to czas i możliwości ulokowania kota u siebie (w odrębnym pomieszczeniu), koci przybłęda może zostać u Ciebie na dłużej. Zabierz go na niezbędne badania, zapewnij posiłki, miejsce do spania, drapaki, zabawki, a w międzyczasie szukaj zaginionego lub nowego kociego Opiekuna. Jeśli ten pierwszy się nie znajdzie, kto wie – może i Ty przygarniesz przybłędę do siebie? Zachowując zasady bezpiecznej socjalizacji z Twoimi kotami, jest to jak najbardziej do zrobienia. 

Zdarzyło Wam się kiedyś znaleźć kociego przybłędę, przeKoty? Co wówczas zrobiliście? Czekamy na Wasze historie w komentarzach. Mamy nadzieję, że wszystkie zakończyły się happy endem 🙂 

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *