Kot-stalker: dlaczego za mną łazi?

Relacje na linii kot-człowiek bywają naprawdę ciekawe. Wszak my, koci Opiekunowie, jesteśmy dla naszych futrzaków źródłem wszystkiego co najlepsze – sprzątaczami kuwet i darmową obsługą na zawołanie, gdy w bufecie zabraknie przystawek, ale też dawcami głasków, balkonowymi odźwiernymi i przyjaciółmi, którzy nie oburzą się o kolejną porcję futra zostawionego na fotelu. Żyjąc z kotami na co dzień budujemy w nich szczególny rodzaj zaufania, za które odwdzięczają nam się… śledząc każdy nasz krok. Skąd jednak w kotach taka potrzeba, by za każdym razem odprowadzić nas do łazienki i deptać nam po piętach, gdy krzątamy się po mieszkaniu? To dobre pytanie, przeKoty i dziś spróbujemy co nieco w tej sprawie wywęszyć. 

Cel w polu widzenia

Choć mawia się, że koty są zwierzętami terytorialnymi i nie bardzo lubią wychodzić poza swoją strefę komfortu, behawioryści i koci badacze już od wielu lat podkreślają ogromną rolę, jaką w życiu kota odgrywa Opiekun. To my, ludzie, jesteśmy dla kotów źródłem tego, co im w życiu niezbędne – przygarniając kota pod swój dach zapewniamy mu bezpieczne schronienie, dajemy nieograniczony dostęp do wszystkich zasobów, gwarantujemy towarzystwo i dobrą zabawę i, szczególnie w przypadku kocich jedynaków, często pełnimy rolę ich najlepszych przyjaciół. Kot komunikuje Opiekunowi o gorszym samopoczuciu, lękach czy codziennych potrzebach wiedząc, że człowiek podejmie odpowiednią dla sytuacji reakcję. Nic więc dziwnego, że z perspektywy kota, obserwacja każdego ruchu człowieka jest jednym z kluczowych zadań każdego dnia. Cel zawsze musi znajdować się w polu widzenia. 

Kim zatem jest kot-stalker? To kot, który śledzi swojego Człowieka krok w krok i zawsze upewnia się, że wie dokąd przemieszcza się człowiek. Koci stalking może przyjmować tu różne formy – od pobieżnej obserwacji wydarzeń z drapaka po całodobowy monitoring ruchów człowieka na wypadek, gdyby ośmielił się zostawić kota samego i nie zaprosić go do kuchni, łazienki czy sypialni. Ostatnia z form często dotyczy kotów lękliwych, które czują się przy człowieku bezpieczniej i które niemal krzyczą: “Człowieku, wracaj tu, do stu kłaków!” Co jednak oczywiste dla wprawionego kociego Opiekuna, nawet najbardziej samodzielnym i odważnym kitku zdarzy się miauczeć pod drzwiami łazienki, błagając człowieka o wpuszczenie w celu upewnienia się, że pod prysznicem nie czają się złowrodzy bandyci, a aż trzy minuty samotności to po prostu czysta rozpacz 🙂

Śledztwo w sprawie…, czyli dlaczego kot chodzi za Opiekunem? 

Koty lubią mieć kontrolę i do perfekcji opanowały sztukę wykorzystywania swojej siły perswazji na Opiekunie, gdy tylko czegoś potrzebują. Są też doskonałymi detektywami i szybko potrafią wykoncypować nad czym to człowiek aktualnie pracuje i jaka jest szansa, że się od zadania oderwie. Chodzenie za człowiekiem do momentu osiągnięcia zamierzonego celu mogą wykorzystywać więc w wielu sprawach – tych małej, jak i wielkiej wagi. Kiedy koty mogą nas śledzić?

  • gdy są głodne,
  • gdy się nudzą, 
  • gdy szukają naszej uwagi, 
  • gdy są ciekawe tego, co robimy,
  • gdy szukają wsparcia,
  • gdy źle się czują i szukają pomocy,
  • gdy chcą towarzystwa, 
  • gdy sprawdzają poczynania swojej służby, 
  • gdy chcą pokazać swoją sympatię do człowieka. 

Powodów na koci stalking może być oczywiście o wiele więcej – wszystko zależy od charakteru, potrzeb i upodobań Waszych kotów. Nie każde futro będzie prześladować Opiekuna, gdy zacznie się nudzić – niektóre koty zaczną zwyczajnie zrzucać bibeloty z półek albo podgryzać kwiatki licząc, że to wystarczająco zwróci uwagę człowieka. Są jednak i te potrzeby, dla których kot pójdzie za człowiekiem zawsze i wszędzie! Nie przystoi przecież, żeby kocia miska stała pusta, a kuweta nieposprzątana a futro niedostatecznie wygiziane – kot zawsze upewni się, że o tym pamiętasz. 

W czym mogę Ci pomóc, Kocie? 

Trudno reagować na kocie zachowanie, jeśli wcześniej nie ogarniemy o co kotu tak naprawdę chodzi. Śledzenie człowieka może nieść wiele znaczeń, więc cała zabawa polega na tym, aby dobrze zinterpretować kocią mowę ciała. Na dobry start polecamy więc nasz artykuł o tej tematyce: 

Gdy już opanujemy podstawy, odbieranie kociego stalkingu jako jasnego komunikatu nie powinno stanowić najmniejszego problemu. Bo jeśli kot prowadzi Opiekuna w stronę kuchni, na pewno chodzi o zbyt pustą miskę. A gdy siada pod nogami i z uporem zamiata podłogę ogonem, nie trudno stwierdzić że jest poddenerwowany – być może się nudzi i czeka na Twój ruch? Pamiętajmy, że koty to urodzeni myśliwi i nawet w domowych warunkach nie wystarczy im jedno złapanie wędki dziennie, aby rozładować energetyczną bańkę. 

Na koniec ustalmy jeszcze jeden koci fakt. Kot, stworzenie nader inteligentne, doskonale wie, kiedy jego działania przynoszą efekt. Jeśli jest stalkerem i dzięki temu zawsze wymusza na człowieku dodatkowy smakołyk czy zejście z ulubionego fotela, szybko nauczy się, by wykorzystywać tę metodę na każdym kroku. Naszą rolą będzie więc zaakceptowanie komplementu w postaci kociej uwagi, oszacowanie przyczyny kociego zachowania, a następnie zareagowanie na nią w odpowiedni sposób – czasem, owszem, przez dołożenie jedzenia, sprzątnięcie kuwety czy rozpoczęcie zabawy, ale czasem też przez zignorowanie uciążliwego zachowania i zareagowanie dopiero wtedy, gdy kot zrozumie, że samym śledzeniem nas i miauczeniem nie wygra wszystkiego 🙂 

A jak u Was, przeKoty, wygląda koci stalking? Czy Wasze futra śledzą Was na każdym kroku, czy może żyją własnym życiem do czasu napotkania na pustą miskę lub armagedon w kuwecie? Koniecznie odezwijcie się w komentarzach – czujemy, że z tego tematu mogą wyjść od Was przezabawne historie! 

Rekomendowane artykuły

10 komentarzy

  1. Ja jestem co rano miaukliwie budzona, odeskortowana do łazienki gdzie mam wysunąć dłoń aby mój władca mógł się o nią ocierać (nie może zabraknąć obejmowania ogonka żeby ściągnąć z niego nadmiar sierści) a potem następuje dowleczenie do kuchni gdzie nastawiam wodę na kawę i zajmuje się napełnieniem kociej miseczki pod czujnym okiem mego władcy uważając przy okazji aby nie nadepnąć jednej z małych łapek które przemieszczają się między moimi stopami 😅

    1. Haha! Kot po prostu upewnia się, że pamiętasz o każdym elemencie porannego rytuału 😅 Cudo!

  2. Mój to Ragdoll. Jak większość Radgolli, ma wbudowany program monitoringu właściciela. Czasem ma problem, kogo aktualnie śledzić, ale zawsze jest gdzieś w okolicy nóg.

    1. Taki wbudowany radar z pewnością pomaga, gdy przychodzi czas na jedzenie i trzeba człowieka zlokalizować w pół sekundy 😁

  3. Od kiedy w domu mieszka dużo kotów wyraźnie mają dyżury przy mnie. Najwyraźniej niedopilnowany człowiek mógłby narobić głupstw, więc odpowiedzialne koty trzymają wachty. Zmiana wachtowego jest cicha i niedostrzegalna – nagle orientuję się, że siedzi już inny kot. Oczywiście jakikolwiek ruch w kuchni generuje wszystkie na raz 😀

    1. O kocie 😅. „Najwyraźniej niedopilnowany człowiek mógłby narobić głupstw” to nasze ulubione hasło od dziś – nie ma lepszego określenia na koci stalking 😅

  4. Nasza 13-letnia Brytyjka wyczuwa jakimś zmysłem, jak tylko się położę nawet na chwilkę i przychodzi mrucząc z hasłem „posuń się”. Młodszy, o ile nie śpi, jest cały czas przy którymś członku rodziny, zamiennie. Jak śpi zresztą też lubi w towarzystwię 😉 nie znosi zamkniętych drzwi, drapie i miauczy, aż go wpuścimy. Przy kąpieli asystuje zawsze!

    1. Kotka ma po prostu takie doświadczenie życiowe, że obawia się zostawić człowieka niepilnowanego na wypadek popełnienia przez Opiekuna jakiegoś niewybaczalnego głupstwa 😅 Kochana!

  5. Również nasz kot to Ragdoll i stalking ma wbudowany 😀 lubię to, bo zazwyczaj mi towarzyszy też przy sprzątaniu czy innych obowiązkach. Zawsze stara się mieć nas na oku, być w pobliżu. Taki control freak 😅

    1. Jeśli to ragdoll, to z pewnością przy sprzątaniu chodzi z białą rękawiczką (lub ogonem i łapą) i sprawdza dokładność prowadzonych prac porządkowych 😁

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.