Mruczący kot, czy może merdający ogonem na przywitanie psiak? Naszym zdaniem: dla każdego coś dobrego! Nie od dziś wiadomo, że w każdej grupie ludzi znajdą się zarówno fani kociego towarzystwa jak i ci, którzy zdecydowanie postawią na psiego kumpla. Bo gdy jedni nie wyobrażają sobie codziennych spacerów, inni wezmą je z radością w zamian za brak kuwety w domu. Ale czy zastanawialiście się kiedyś, przeKoty, czym tak naprawdę różni się życie z psiakami i kotami? Dziś bierzemy temat na tapet i badamy najważniejsze obowiązki psich i kocich Opiekunów oraz mity, z jakimi możemy się w tym temacie zetknąć na co dzień.
“Z kotem nie trzeba wychodzić” – pupilowe obowiązki toaletowe
Tak naprawdę to one zainspirowały nas do zbadania dzisiejszego tematu, gdy w jeden zimowy poranek obserwowaliśmy szalejącą za oknem ulewę, a sąsiedzi mimo aury musieli spacerować ze swoimi psiakami. Przyznacie, przeKoty, że jako kociarze mamy pod tym względem luksus – o poranku wstawiamy świeżą kawę, a kot kopie w kuwecie i jedyne, co nam pozostaje do zrobienia, to kuwetę wysprzątać. I każdy jest zadowolony!
“Ale, ale…”, powie Opiekun psa – “Ja sobie nie wyobrażam trzymania kociej toalety na widoku i sprzątania w niej nawet kilka razy dziennie. Pomimo obowiązkowych spacerów bez względu na pogodę, wybieram psiaka i załatwianie się na zewnątrz”. I my taki argument szanujemy, bo kto życia z kuwetą sobie nie wyobraża, z kotem się raczej nie dogada.
Jeśli stoisz przed wyborem futrzastego towarzysza życia i nie masz silnych preferencji dla którejś ze stron, zastanów się, czy wolisz codzienne spacery, czy sprzątanie kuwety. To niby niewielki, ale w praktyce bardzo znaczący element codziennego życia ze zwierzakami. I nie idzie go nijak ominąć. Dla nas sprzątanie kuwet jest dziś tak normalne, jak czyszczenie po sobie naszej ludzkiej toalety. Ale jeśli spacery na tzw. sikupę są bardziej w Twoim typie, przypominamy jedynie, że wyprowadzanie psa na zewnątrz też wiąże się z obowiązkiem sprzątania po nim, niezależnie od tego, czy spacerujecie po trawniku pod blokiem, czy tam, gdzie sąsiedzi nie widzą 🙂
“Koty są takie samodzielne!”. Ale czy to znaczy, że nie potrzebują człowieka?
Często powielanym o kotach mitem jest traktowanie ich jako skrajnych indywidualistów. Mawia się, że to stworzenia samodzielne, samowystarczalne, a więc idealne dla osób, które spędzają sporo czasu poza domem. I choć faktem jest, że koty lepiej radzą sobie z tymczasową nieobecnością Opiekuna (np. na czas pracy) niż ich psi kumple, nie są to absolutnie towarzysze dla osób, które w domu bywają sporadycznie. Dlaczego? Ponieważ tak, jak pies wymaga regularnego spaceru, zabawy i kontaktu z Opiekunem, tak samo kot potrzebuje swojego Opiekuna do zabawy i towarzystwa. I nie są to kwestie, które można załatwić “przy okazji” – dla kota zabawa jest kluczowym elementem codziennej rutyny i samo obserwowanie ptaszków za oknem czy ganianie za piłeczką nie wystarczy. Tutaj potrzeba zaangażowania i zabawy naśladującej cykl łowiecki włączonej w codzienny harmonogram życia kota.
A co z towarzystwem? Są oczywiście futra, które mniej lub bardziej angażują się w bliskie relacje ze swoimi człowiekami. Ale niezależnie od tego, czy Twój kot wskakuje na Twoje kolana sekundę po tym, jak usiądziesz na kanapie, czy też raczej spędza czas obok ciebie, niewątpliwie ceni sobie Twoją obecność. Wbrew pozorom, koty nie traktują nas wyłącznie jako swoich sługusów – jesteśmy częścią ich rodziny, ich stada i zbyt długa rozłąka z człowiekiem może być dla kota poważnym powodem do stresu i paniki. Załatwienie mu drugiego kociego kumpla do towarzystwa nie wystarczy.
Miau miau, szczek szczek – kto wygra pojedynek na głosy?
Spotkaliśmy się kiedyś z opinią, że ze względu na szczekanie, pies nie jest dobrym pupilem dla osób, które potrzebują w życiu ciszy. Po części to oczywiście prawda, bo psiaki potrafią być hałaśliwe. Ale nie one jedyne! Z doświadczenia wiemy, że nawet typowo “ciche” koty potrafią dać do wiwatu gdy nadarzy się okazja do pogadania z Opiekunem. A jest o czym rozmawiać. Bo Opiekun może zająć ukochany przez kota fotel, uzupełnić miskę nie tym smakiem karmy, na który akurat Pan Kot ma ochotę, lub też spać o godzinę za długo w stosunku do ustalonego przez kota harmonogramu. Z drugiej strony są takie psy (i koty), które naprawdę sporadycznie używają swojego głosu i doskonale sprawdziłyby się jako towarzysze dla osób poszukujących cichego, spokojnego pupila. W tym pojedynku ogłaszamy więc remis – zarówno Team Psy, jak i Team Koty ma w swoim narożniku tych cichych i głośniejszych reprezentantów.
Umebluj się, kocie!
Nasza lista kluczowych różnic w opiece nad psami i kotami nie byłaby kompletna bez wzmianki o wymaganiach przestrzennych. To zdecydowanie gorący temat w debacie pies vs kot, bo choć same koty nie mają gigantycznych wymagań metrażowych z uwagi na swoje rozmiary fizyczne, akcesoria których potrzebują to już inna para kaloszy. Gdy chodzi o kluczowe zasoby, kot jest pod tym względem pełnoprawnym domownikiem – tam, gdzie my potrzebujemy kanapy, łóżka, czy własnego kibelka, tam kot potrzebuje drapaków, legowisk, kuwety. Bez tego ani rusz 🙂
W myKotty ten temat jest nam oczywiście doskonale znany – wszystkie projekty naszych drapaków i legowisk tworzymy tak, aby świetnie prezentowały się w Waszych wnętrzach i konieczność ich wstawienia do salonu, sypialni czy domowego biura była przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem. A co w tej kwestii ma do powiedzenia Team Psy? Psiaki oczywiście również potrzebują w domu swojej przestrzeni – legowiska, misek, miejscówki do wypoczynku. I kolekcji smyczy i szelek, bo przecież na spacer bez nich ani rusz. W kwestii umeblowania to jednak koty dają swoim Opiekunom większe wyzwania wnętrzarskie. Decydując się na zamieszkanie z kotem warto być ich świadomym, bo zbyt uboga w zasoby kocia przestrzeń może skończyć się podrapanymi meblami.
A jakie inne, typowe dla życia z psiakami i kotami kwestie i różnice przychodzą Wam do głowy, przeKoty? Podzielcie się nimi w komentarzach. Wiemy, że nasza lista to dopiero wierzchołek góry lodowej, więc liczymy na Waszą kreatywność 🙂