Czy kot potrafi być „złośliwy”? Gdyby stworzyć księgę mitów, przesądów i pogłosek o kotach, „złośliwość” z pewnością znalazłaby w niej zaszczytne miejsce – ileż to razy słyszeliśmy, że koty są wredne, nieprzyjazne i zawsze robią człowiekowi na złość? Jako Opiekunowie wiemy oczywiście, że twórcy tych mitów nie mogli bardziej minąć się z prawdą i pojęcia zielonego nie mają na temat tych zwierząt – koty to stworzenia kochane, myślące, a przede wszystkim działające w zgodzie ze swoją naturą, której my, ludzie, czasem po prostu nie rozumiemy. Dziś, przeKoty, zadajemy sobie trud obalania mitów o kociej złośliwości. Pomożecie nam?
Złośliwość rzecz ludzka… ale nie kocia!
Obserwując zachowania naszych futer łatwo przychodzi nam przypisywanie im ludzkich cech, zachowań i emocji. Zaginęła ulubiona zabawka? Pewnie kitku jest teraz smutny. Mucha uciekła mu spod łapy? Na pewno się zdenerwował. Wszedł na półkę i zrzucił pamiątkę z wakacji, bo chciał zwrócić naszą uwagę? Toż to czysta złośliwość! Tymczasem sprawa wygląda zupełnie inaczej.
Złośliwość, tak jak i wiele innych opisanych wyżej emocji, to cecha typowo ludzka i chociaż niektóre kocie reakcje i zachowania mogą być zbliżone do naszych, skala emocji i zachowań prezentowanych przez koty jest zupełnie inna. Efekt ten nazywamy antropomorfizacją – nadajemy zwierzętom (bądź też rzeczom) cechy ludzkie, by łatwiej było nam je zrozumieć. A koty, jak to koty, nie są otwartą księgą, z której łatwo czytać. Ich język, sposoby komunikacji i zachowania różnią się od naszych i żeby je pojąć, musimy nauczyć się je odczytywać zamiast interpretować je “po ludzku”.
Świat z perspektywy kota
Koty nie posiadają zdolności interpretowania swoich zachowań pod kątem dobra i zła – ich postrzeganie świata, a także wszystkiego co robią na co dzień, to wypadkowa skojarzeń konkretnego zachowania z reakcją człowieka. Skoro jednak kot nie wie, że dane zachowanie jest dobre lub złe, nie ma też poczucia winy, nie czuje się odpowiedzialny za naszą reakcję i, co najważniejsze, nie ma wyrzutów sumienia. Nie może też działać złośliwie, bo nie potrafi połączyć kropek i uznać, że nasza negatywna reakcja na jego zachowanie to coś, co “da nam nauczkę”.
Koty uczą się po prostu powtarzalnych zachowań i pamiętają reakcję, jaką te wywołały wcześniej. Jeśli więc krzyczymy na kota i przeganiamy go z miejsca za to, że nabroił, kot nie połączy swojego zachowania z konsekwencjami – skojarzy jedynie, że to my jesteśmy źródłem hałasu i należy się nas bać. Zauważy jednak, że jego zachowanie od razu wywołało jakąś reakcję ze strony człowieka. A skoro reakcja jest (a o zwrócenie uwagi chodziło) – kot odniósł sukces.
Więcej o zachowaniach niepożądanych i jak z nimi walczyć pisaliśmy już na naszym blogu – sprawdź koniecznie: https://blog.mykotty.pl/2022/08/08/jak-oduczyc-kota-zachowan-niepozadanych-popracujmy-nad-kocimi-zwyczajami/
Mity o domniemanej „kociej złośliwości” – obalmy je wszystkie!
Ci, którzy twierdzą, że koty potrafią być „wredne i złośliwe” często mówią też, że koty nie mają uczuć, są zimne, zapatrzone w siebie – typowi skrajni indywidualiści. Nie ma w tym nawet ziarna prawdy! Koty, owszem, nie potrafią współczuć, ale potrafią odczytać nasze emocje i zareagować na nie odpowiednio. Nie są “wdzięczne”, ale okażą sympatię i miłość za to, że dajemy im poczucie bezpieczeństwa, przyjemność czy radość. Nie są też absolutnie „wredne i złośliwe”, choć potrafią zachowywać się w sposób, którego my nie akceptujemy – zresztą jak zwykli ludzie wokół nas. Koty czują, tak jak czuje człowiek, choć ich emocje i zachowania należy interpretować zupełnie inaczej – koty nie są małymi ludźmi, a naszymi zwierzęcymi towarzyszami z własnym językiem, systemem komunikacji i z własnym zestawem emocji.
Co więc zrobić, gdy następnym razem Twój kot zachowa się tak, że nieprzychylne tym zwierzakom osoby nazwałyby to zachowanie „złośliwym”? Zastanów się co może być przyczyną jego działania, co kot chce w ten sposób przekazać i postaraj się zareagować tak, by nie utrwalić zachowań niepożądanych. Na przykład nasz teamowy kot Teddy nasiusiał nam raz do łóżka i totalnie nie rozumieliśmy o co chodzi. Okazało się, że miał problemy behawioralne, które przepracowaliśmy z kocim behawiorystą i od tej pory mamy suche łóżko i szczęśliwego kota. Drugi, ciekawy przypadek, to opowieść znajomego, który mieszka w domu z kotem partnerki i opowiadał nam, że jego kot śpi zawsze na jego stronie łóżka, a nie partnerki, przez co on odbiera to jako „złośliwość”. My zasugerowaliśmy mu, że może jest to chęć kota zwrócenia na siebie jego uwagi i próba zakumplowania się z nim. Znajomy stwierdził, że nie brał takiego podejścia do sprawy pod uwagę i przemyśli swoje nastawienie do pupila, co nas bardzo ucieszyło:) To pokazuje, że nawet ludzie, którzy mają stereotypowe poglądy na temat kotów, są podatni na zmianę myślenia, jeżeli im się to w dyplomatyczny i pokazujący inny punkt widzenia sposób wytłumaczy. Także w Opiekunów kotów dyplomacji siła, drogie przeKoty!
Kot załatwia się poza kuwetą “na złość” – MIT. Koty nie potrafią powiedzieć nam, że nie czują się najlepiej. Nie przekażą, że coś je boli, że mają problem z pęcherzem, że każda wizyta w kuwecie sprawia im ból i nie potrafią sobie z nim poradzić. Co zrobią? Załatwią się poza kuwetą, bo nie chcą ponownie odczuwać tego samego bólu, co przy poprzedniej wizycie. I nie zrobią tego specjalnie po to, aby zwrócić naszą uwagę – to my, jako Opiekunowie, musimy być wyczuleni na niepokojące sygnały od naszych futer i poszukać przyczyny ich nietypowego zachowania.
Kot “złośliwie” strąca rzeczy z półek – MIT. Nie złość, a najczęściej nuda lub brak odpowiednich zasobów powodują zachowania destrukcyjne naszych kotów. Bo jeśli nie zadbamy o regularną, angażującą zabawę, koty same znajdą sobie sposób na rozrywkę. Tak się akurat składa, że spadające rzeczy są ciekawe – coś stało na półce, a dotknięte łapą poleciało w dół? Teraz pozostaje już tylko zeskoczyć i sprawdzić, co się z tym stało! Pamiętaj też, przeKocie, że jeśli Twoją reakcją na zrzucanie przez kota rzeczy z półek jest odstawienie ich od razu na miejsce, jesteś w potrzasku – kot pokojarzy, że przedmiot po upadku wraca na swoje miejsce i wskoczy na górę, by ponownie go zrzucić. To dopiero frajda!
Kot “celowo” niszczy mi meble – MIT. O ile w przypadku zrzucania rzeczy z półek może chodzić o zwrócenie uwagi Opiekuna i zaangażowanie go w zabawę, o tyle drapanie mebli to nie jest kwestia atencji. Drapanie to najbardziej podstawowy element życia kota – zabieg pielęgnacyjny, z którego korzystają zarówno koty domowe, jak i koty dzikie. Meble to po prostu pierwsze, co trafia pod kocie łapy gdy w zasięgu nie ma drapaków, dlatego w myKotty zawsze podkreślamy jak ważne jest wyposażenie kociego domu drapak (a nawet w więcej, niż jeden drapak, co pokazuje nasze ponad 9-letnie doświadczenie w kociej branży). Twoja kanapa będzie Ci za to wdzięczna:)
Kot “specjalnie” utrudnia wizytę u weterynarza – MIT. Nikt nie przepada za wizytami u lekarzy a koty są w stanie zapamiętać, że przy poprzednim tego typu wypadzie ktoś dźgał je igłą pobierając krew, ktoś inny wsadzał im termometr do tyłka, a całą akcję poprzedziło wysiadywanie w poczekalni z psiakami zaglądającymi do transportera. Dla kota takie wizyty to ogromny stres, nic więc dziwnego że, na podstawie poprzednich doświadczeń, przy kolejnej konieczności wpakowania się do transportera będą stawiały opór. To nie złośliwość – to obawa przed “powtórką z rozrywki”. Rozwiązanie? Pracuj nad pozytywnymi skojarzeniami z transporterem oraz samą wizytą u weterynarza. Spokój, pozytywne nastawienie i smakołyki potrafią rozwiązać wiele problemów. My na ten przykład zawsze zasłaniamy szczelnie cały transporter oddychającymi materiałem (cienka bawełna) aby kot nie stresował się otoczeniem. Czym mniej z oczu, tym mniej z nerwów:)
Nocne miauczenie “zemstą” za pobudkę w ciągu dnia – MIT. Owszem, koty potrafią przespać nawet 80% swojego dnia i nie przepadają, gdy je budzimy. Nie oznacza to jednak, że pieśni śpiewane o 4 nad ranem to kocia zemsta za pobudki w ciągu dnia. Jeśli Twój kot lubi testować swoje zdolności operowe w środku nocy, najczęściej po prostu rozpiera go energia, doskwiera mu głód lub dzieje się coś niedobrego. Pamiętaj, że koty to zwierzęta aktywne szczególnie po zmroku i o zmierzchu – dla niego 4 rano to najlepsza pora na pobudkę:) Co zrobić, aby temu zapobiec? Wybaw się z kotem porządnie przed pójściem spać i od razu, jak wstaniesz – popracuj nad rutyną, a po czasie nieprzespane noce zostawisz daleko w tyle.
Podsumowanie
Koty nie działają w „złości” – ich życie to ciągła akcja-reakcja i budowanie skojarzeń na podstawie przeszłych doświadczeń. Czasem jednak w przypływie emocji trudno nam nie odebrać negatywnie pewnych kocich zachowań i hej – człowiek uczy się przez całe życie, a kocia komunikacja jest jednym z obszarów, nad którymi my, koci Opiekunowie, zawsze możemy (i nawet powinniśmy) popracować.
O jakich stereotypowo „złośliwych” zachowaniach słyszeliście przeKoty? A może udało Wam się przekonać osobę rozpowiadającą tego typu opinie o kotach o tym, że to nieprawda? Z przyjemnością obalimy dla Was kolejne mity, więc podsyłajcie podpowiedzi w komentarzach.
„Stereotypowa” złośliwość kotów to np sikanie na ubrania konkretnej osoby. Takie sytuacje pojawiały się wśród moich znajomych i nagminnie było to sikanie do butów, plecaka czy nawet na ubrania rozwieszone na suszarce (takiej pokojowej) tej jednej konkretnej osoby.
Tak! Umiejętność interpretacji kocich zachowań niestety jest jeszcze zbyt niszowym tematem wśród kocich Opiekunów i takie stereotypy wciąż są powielane, szczególnie wśród osób które z kotami na co dzień po prostu nie żyją. A kot może załatwiać swoje potrzeby poza kuwetą z różnych powodów i złośliwość zdecydowanie nie jest jednym z nich 🙂
Z mojego doświadczenia szczęśliwej opiekunki dwóch kotów, kot marudny to kot głodny lub niewybawiony. Jeśli poświęca się kotu czas wtedy, kiedy on tego chce i potrzebuje, to naprawdę jest super. I kolejne moje odkrycie – kot jest jak dziecko; trzeba go nakarmić, wybawić, ponosić / pomiziać i zaangażować w swoje życie a kot będzie szczęśliwy i nie będzie niszczyć czy zrzucać rzeczy. Powodzenia! 🙂
Super komentarz – dziękujemy Asiu! Dokładnie o to chodzi – kot, jak dziecko, ma swoje potrzeby i my, jako Opiekunowie musimy po prostu nauczyć się je zaspokajać 🙂 Wspaniale, że mamy wśród naszych obserwatorów tak wspaniałych i świadomych Opiekunów jak Ty 🙏