Nawet najbardziej leniwy mruczek potrzebuje wczepienia swoich zębów i pazurów w jakąś zdobycz, gonitwy w tę i z powrotem za czymś, co dla nas nie istnieje, czajenia się i ataku zza tak zwanego węgła, zdobycia, schwytania i zaatakowania, czyli normalnie – zabawy! Zabawa dla kota to nie tylko rozrywka, ale także możliwość rozładowania jego emocji i zaspokojenie kocich instynktów. Jest to również okazja do zaciśnięcia więzi między Opiekunem a puchatym czworonogiem. Postaramy się podpowiedzieć Ci drogi przeKocie, na co zwrócić uwagę podczas zabawy, tak aby Twój Przyjaciel był szczęśliwym i zadowolonym tygrysem.
Czym skorupka za młodu, czyli odpowiednie zachowania behawiorystyczne od małego to podstawa
Zabawa jest ważnym elementem w życiu kotowatych. Wpływa na ich rozwój fizyczny i psychiczny. Już od pierwszych momentów życia mały łowca uczy się odpowiednich zachowań. Żyjąc pod jednym dachem z kociakiem ma się czasem wrażenie, że zabawa to jego główny, życiowy cel, prawda? Jeśli nauka takiego małego rozrabiaki zostanie zaniedbana, puszek zacznie w trakcie figli używać pazurów i zębów w stosunku do swojego Opiekuna (o bólu nie wspominając), albo zacznie rozładowywać swoją niewyczerpaną energię na naszych meblach. Dlatego ważne jest przekierowanie kociej gryząco-drapiące natury na zabawki. Z czasem zwierzak nauczy się, że nie należy robić człowiekowi tzw. kuku. Pamiętajmy także abyśmy nie bawili się z kotem naszą ręką – dla naszego bezpieczeństwa niech nie łączy jej z ofiarą:)
W zabawie z człowiekiem także i nasz mruczek może nam pokazać, że ma ochotę na wspólne figle, np. swoją postawą przewracania się na plecy i turlania, poprzez atakowanie nas z ukrycia, zaczepianie naszej stopy łapkami, nawet przynoszenie do nas zabawki w zębach. Co więcej, nagłe ożywienie i dziki bieg futrzaka – tak bardzo charakterystyczny dla kotowatych – oznacza, że Twój kot wcale nie zwariował, a jest szczęśliwy i czuje się dobrze. Uwielbiamy te dzikie moment, z których często można boki zrywać:)
Częstotliwość i długość zabawy dostosujmy zawsze do ochoty, charakteru i wieku naszego kota. Kocięta będą bawić się o wiele dłużej i aktywniej, podczas gdy starsze koty zmęczą się i znudzą nieco szybciej. Niektóre choroby, np. serca, determinują także jakość takiej kociej aktywności. Znając jednak nasze koty, powinniśmy bez problemu dobrać odpowiedni jej rodzaj. Przykład z naszego podwórka – Kitku Yoda i Teddy to dwa różne typy „bawikotów”. Kitku Yoda woli tajny pościg za ofiarą, skradanie się i wyczekiwanie na atak, poza tym jest bardzo skoczny i wiemy, że możemy bawić się z nim zachęcając go do czajenia się i podskoków. Natomiast Teddy jest jak czołg – bierze zdobyczną zabawkę nacierając na nią i jak już ją zdobędzie, to nie chce oddać i targa w odludne miejsce, poza tym nie jest zbyt skoczny, za to pogoń bardzo go interesuje. Dlatego z Teddym stawiamy na rajdy za ofiarą i jej dorwanie.
Zabawa społeczna i zabawa łowiecka kota – czemu są tak ważne?
W naszych domowych milusińskich drzemie ukryty łowca i drapieżnik – nie dajcie się zwieść tym słodkim pyszczkom! Między piątym a szóstym tygodniem życia kociak uczy się skradania i wyszukiwania ukrytych przedmiotów. Jest to tzw. zabawa społeczna. Malec rozwija umiejętności, które będą dla niego niezbędne w dorosłym życiu. Ta faza zanika krótko po osiągnięciu dojrzałości.
Za to przez całe swoje życie Twój mały tygrys będzie lubił i stosował tzw. zabawy łowieckie, które mają swój ustalony schemat. Jeżeli będziemy się go trzymać w trakcie każdej zabawy z naszym domowym łowcą, to efekt zadowolenia mruczka gwarantowany!
Schemat ten wygląda tak:
- najpierw kot wypatruje swoją zdobycz,
- potem skrada się do niej, podchodzi ją,
- po czym następuje pogoń za ofiarą,
- chwycenie jej, złapanie,
- zabicie (robi się strasznie…:),
- rozszarpanie swojej ofiary (to już totalna kryminalistyka:),
- a na końcu uczta, czyli jej pożarcie.
Brzmi to tak, jakbyśmy mieli do czynienia z lwem na równinach Serengeti, ale kociego instynktu nie oszukasz. Bawiąc się z kotem zobacz, czy przechodzisz przez wszystkie, wyżej wymienione etapy. Jeżeli tak, to masz pewność, że Twoja zabawa z puszkiem daje mu ogromną przyjemność i zaspokaja w 100% jego kocie instynkty łowieckie. Brawo przeKocie!
W domu puszek nie musi martwić się o zdobycie pożywienia. Mimo to jego wrodzony instynkt łowiecki nie znika i powinien zostać zwyczajnie zaspokojony właśnie przez zabawę – dlatego jest ona tak bardzo ważna w życiu każdego, domowego futra. W przeciwnym razie zwierzak może wpaść w depresję lub stać się nadpobudliwym czy odwrotnie – lękliwym i być po prostu zwyczajnie – nieszczęśliwym kotem. Wiele negatywnych zachowań behawioralnych, jak niszczenie naszych rzeczy, mebli, sikanie poza kuwetą czy gryzienie naszych dłoni czy stóp, nadmierna lękliwość, fukanie na nas i niechęć do głaskania, i wiele innych – może mieć właśnie podłoże w braku zabawy. Przynajmniej te 10 minut codziennie drogie przeKoty – przecież to tak niewiele, prawda?
Zabawki, które pokocha Twój mruczek
To, czy kot bawić się będzie daną zabawką, w znacznej mierze zależy od jego preferencji i charakteru. Jednego dnia będzie z upodobaniem biegać za kulką, drugiego – nie będzie na nią zwracał kompletnie uwagi – ot taki to już koci urok i charakter, a dla nas ćwiczenie cierpliwości i wyrozumiałości:)
W związku z tym warto stawiać na różnorodność kocich gadżetów. Kupne zabawki – jak piłeczki, wędki, zabawki z ziołami, kopacze, zabawki interaktywne, myszki – po zabawki w duchu zero waste, jak sznurki, papierowe kulki – tego może być naprawdę mnóstwo. Do wyboru – do koloru i tu nie ma wymówek – zabawka dla kota zawsze się znajdzie!
Większość łowców uwielbia wędki. Ruch taką wędką, na której końcu umieszczone jest piórko lub myszka, emituje prawdziwe polowanie. To samo z zabawkami wypełnionymi tak ukochanymi przez nasze kotowate ziołami – no nie ma mocnych wśród futer na oparcie się tym zapachom! Grunt to nasze zaangażowanie – uwierzcie, że żaden z kotowatych nie da się nabrać na mechaniczne machanie wędką w trakcie naszego gmerania w telefonie!
Warto także pochować smakołyki w różnych zakamarkach mieszkania i czekać aż kot je znajdzie, a jeżeli patrzy na nas ze zdziwieniem w stylu: „O co ci człowieku chodzi?”, to można pokazać mu jak chowamy jeden ze smakołyków, aby nie miał wątpliwości, o co w tej naszej zabawie chodzi. Trzeba tylko pamiętać, aby sprawdzić za czas jakiś te miejsca, aby zamiast kotów, nie zainteresowały się nimi gryzonie, czy inne, niekoniecznie domowe żyjątka:)
Jeśli Twój mruczek jest kotem z XXI wieku, to mogą mu się spodobać tory do zabawy, zabawki interaktywne, tech-gadżety. Te elektroniczne cuda ówczesnej myśli technicznej, dostarczą zwierzakowi rozrywkę także podczas Twojej nieobecności – lecz nigdy jednak nie zastąpią poświęconego mu czasu po Twoim przyjściu z pracy. Dla domowego kota to Ty jesteś najlepszą atrakcją!
Jeżeli Twoje futro lubi polować, uganiać się za zdobyczą, a później się z nią rozprawiać, idealnie sprawdzi się do tego nasz kopacz: Kung- Fu Cat Toy. Dzięki odpowiedniemu kształtowi, wielkości oraz miękkiemu wypełnieniu, zabawka staje się idealnym celem do polowania i oczywiście kopania. Dzięki temu kot ma szansę uwolnić swoje wrodzone instynkty łowcy i wyrzucić z siebie wszystkie stresy!
Zdecydowana większość popularnych zabawek tego typu, dostępnych na rynku, wypełniona jest zazwyczaj tylko jednym ziołem, jak np. kocimiętką, na którą nie reagują wszystkie koty. W myKotty zaproponowaliśmy nowe rozwiązanie, któremu nie oprze się żaden kotowaty – mix ekologicznej kocimiętki oraz waleriany i to się nazywa dobre zioło!:) Dzięki temu każdy mały łowca znajdzie coś dla siebie.
Dodatkowo połączenie rzemyków i ziół pobudza kota do zabawy, a podłużny kształt sprawia, że nie tylko przednie łapy, ale i tylne, angażują się w zabawę. A jak wszyscy wiemy – RUCH TO ZDROWIE!
Czy laser jest dobry do zabawy z kotem?
Sporą popularnością cieszy się laser dla kota. Jednak behawioryści nie są zwolennikami tego gadżetu. Celem polowania puchatego zwierzaka powinno być złapanie zdobyczy. W wypadku zabawy ze światełkiem łowca nie może liczyć na tę formę nagrody. To powoduje, że dana czynność zaczyna kojarzyć się kotu z porażką. A żaden Opiekun nie chce, aby jego pupil był nieszczęśliwy. Ponadto, ciągła pogoń obciąża płuca zwierzaka, co jest niezdrowe dla jego organizmu. Jeżeli wybieramy tę formę rozrywki, warto zadbać o skrócenie czasu zabawy samym laserem, oraz na zapewnienie kotu zdobyczy, np. co jakiś czas rzucamy kotu tradycyjną zabawkę, aby miał satysfakcję z udanych łowów, albo robimy to po zakończeniu zabawy z laserem. Można wiele, ale pamiętaj – z głową przeKocie!
Jakie błędy popełniamy najczęściej w zabawach z kotem – czyli co robić, a czego nie.
Najczęstszym błędem jest brak zabawy. Kot postrzegany jest jako samotnik, który chodzi własnymi drogami, dlatego może się wydawać, że sam się sobą zajmie. Nic bardziej mylnego. Wspólne igraszki sprawiają, że mruczek czuje się kochany i bezpieczny. Rozrywka pozwala mu na odstresowanie, rozładowanie energii oraz emocji, a po zabawie na wyciszenie się. Nie ma także co liczyć na to, że porozrzucamy po całym domu zabawki, a mały tygrys będzie się nimi ochoczo bawił. O nie! Nie ma tak łatwo – życie z kotem to wyzwanie, także w przypadku zabawy:)
Bycie Opiekunem większej gromadki, niż jednego kota, także nie zwalnia nas z tej przyjemności, jaką jest wspólna z nimi zabawa oraz angażowanie we wspólne figle każdego kota z osobna. Niech nikt ze stada nie czuje się pominięty.
Dobrze sprawdza się także prosta reguła, którą z dużą przyjemnością praktykujemy u siebie w domach – krócej ale regularnie, czyli codziennie. Pamiętajcie drogie przeKoty, że nie musicie mieć wyrzutów sumienia, bo nie bawicie się z kotem godzinami. Wystarczy nawet 10 minut dziennie ale codziennie. Naprawdę widać radość i zadowolenie w kocich oczach, a ten widok jest bezcenny dla każdego z nas – Opiekunów.
Dobrze abyśmy obserwowali naszego małego łowcę w trakcie zabawy, ponieważ nie powinna być dla niego zbyt wyczerpująca. Patrzmy na sygnały, jakie daje nam zwierzak – jeżeli dyszy i brakuje mu tchu, pomimo nadal widocznego szału w jego dzikich oczach, zatrzymajmy się i dajmy mu odpocząć. Przyjmujmy także jego zaproszenia do psot, bo nie ma nic lepszego, jak zabawa z kotem wtedy, kiedy on sam tego właśnie potrzebuje. Skoro istnieje w świecie Opiekunów kotów coś takiego, jak karmienie na zawołanie (wiesz o czym mówimy: stoisz w kuchni, a pod nogami „miał” i „miał i „miał”…i tak do skutku:), to na pewno opcją dużo zdrowszą będzie zabawa na zawołanie:)
Pamiętajmy zawsze o ostatnim etapie zabawy z kotem – nagrodzie. Pamiętacie wyżej opisany schemat zabawy łowieckiej? Na końcu mamy dorwanie zdobyczy i jej zjedzenie… Krótko mówiąc, pozwólmy kotu złapać w końcu tę myszkę, dorwać ten uciekający wciąż sznurek, lub pochwycić i wygryźć wszystkie piórka z tej nowej, kociej wędki. Jeśli bawisz się z nim laserem, od czasu do czasu nakieruj światło na położony na podłodze ulubiony przysmak kota i dokładnie w chwili, gdy złapie smakołyk – zgaś światełko. Rytuał polowania zostanie domknięty. Bez niego nasz tygrys będzie chodził sfrustrowany i nieszczęśliwy. Kot musi od czasu do czasu złapać przysłowiowego króliczka, nawet gdy sama pogoń jest na równi atrakcyjna.
Aktywność, jest ważna, bo figura jest ważna:)
Kocięta z nadwagą staną się kotami z nadwagą, a grube koty nie są zdrowymi kotami. Nadwaga sprawia, że koty są bardziej narażone na ryzyko bólu związanego ze zwyrodnieniem stawów i wystąpienia problemów ze zdrowiem i chorób, jak np. cukrzyca. Utrzymanie kota w idealnej kondycji jest po prostu ważne. Aktywność fizyczna i kontrolowanie ilości energii w diecie pomoże kontrolować masę ciała kota, a profilaktyka jest zawsze lepsza od leczenia.
Aby utrzymać poziom aktywności fizycznej, zainwestuj w trochę zabawek, kratkę do wspinaczek w domu, lub drapak. Wprowadź regularne sesje zabaw i pamiętaj, że wszystko co się rusza będzie atrakcyjne dla kota, gdyż daje mu to możliwość ćwiczenia umiejętności łowieckich.
Pamiętajmy, że kot zaspokojony zabawą w wystarczający sposób, to kot szczęśliwy, który nie przejawia niszczycielskich ani agresywnych zapędów, bo nie musi. Smaczna porcja wyśmienitej zabawy w Twoim towarzystwie przeKocie, to wszystko, czego potrzebuje i czy to nie cudowne? Wspólną zabawą pokazujesz mruczkowi, że go kochasz, a on, że dobrze mu z Tobą. Jedno jest pewne – na nudę nie ma nic lepszego dla naszego pupila, jak nasze zaangażowanie w jego rozrywkę i świetną formę.
Ciekawi nas, jak Wy bawicie się ze swoimi futrami? Czy macie swój zabawowy rytuał? Piszcie śmiało!
Ja niestety nauczyłam mojego Kota bardzo złego sposobu zabawy – zapasów z moją ręką. Ale nie tak, że jakieś smyranie łapką, tylko prawdziwa walka na śmierć i życie – ja udaję że go chcę złapać za szyje a on naprawdę chce mi przegryźć tętnice. Na szczęście kitku respektuje mój brak ochrony w postaci futra i atak następuje dopiero wtedy gdy nałożę specjalną bluzę do zabawy 😉
najgorzej, że bluzę tę chciałabym nosić też czasem poza zabawą ale Kot jak tylko ją widzi dostaje małpiego rozumu.