Świąteczny zgiełk i przygotowania w pełni, a Ty, przeKocie, nie wiesz w co wsadzić ręce? Normalka. Ostatnie zakupy, poszukiwania prezentów, ubieranie choinki, a wszystko to zwieńczone wizytami gości lub świątecznymi wyjazdami – taka kombinacja potrafi zmęczyć najbardziej wytrwałego człowieka. Co jednak mają powiedzieć koty, którym także udziela się nerwowa atmosfera, skoro z ich punktu widzenia całe to zamieszanie jest zupełnie zbędne? Dziś badamy sprawę głębiej i sprawdzamy jak przygotować kota do świątecznych odwiedzin rodziny i przyjaciół, aby nie musiał ewakuować się do szafy na sygnał dzwonka do drzwi.
Co może stresować kota w okresie świątecznym?
Dlaczego temat świątecznych wizyt gości w kocim domu traktujemy jako zdarzenie wymagające dodatkowych przygotowań? Ano dlatego, że chociaż kot może być przyzwyczajony do regularnych odwiedzin przyjaciół czy bliskich, w czasie przedświątecznym towarzyszy temu wszystkiemu mnóstwo dodatkowych stresorów. Człowieki już od kilku tygodni krzątają się po domu, sprzątają, przestawiają, przynoszą nowe rzeczy i dekoracje, których nie pozwalają nawet łapą pacnąć. Gości zwykle jest też więcej, niż jedna czy dwie osoby, a to oznacza dodatkowy hałas, głośniejsze rozmowy, nieznane głosy, uczucie tłumu. Dla małego kociego serca to zdecydowanie za dużo wydarzeń na raz.
W efekcie, przez kocią głowę przewijają się pytania z serii: “Ci goście to, do stu kłaków, nie mają swoich domów?”, “Dlaczego wszyscy czegoś ode mnie chcą?”, “Zamiast kici kici daliby kocimiętkę…”. Stres może wywołać u kota różne reakcje, ale jedną z docelowych ścieżek radzenia sobie ze świątecznym szałem, jest po prostu… ucieczka. Do szafy, do bezpiecznego tekturowego domku, pod łóżko, do łazienki – gdziekolwiek uda się ustrzec przed dotykiem i wzrokiem obcych.
Odwiedziny gości, a kot w domu
Z góry musimy podkreślić tu, przeKoty, pewną kluczową zasadę – kot ma pełne prawo do schowania się w szafie, pod łóżkiem czy w tekturowym domku podczas wizyty gości, jeśli tylko zdecyduje, że tłum to dla niego zbyt wiele do przetrawienia. Nie blokujmy mu więc na siłę dostępu do ulubionych kryjówek i nie wyciągajmy z nich kota na siłę, aby przedstawić go wszystkim gościom. Jako świadomi Opiekunowie chcemy przecież, żeby koty czuły się pewne siebie na swoim terenie. A te, zależnie od charakteru, mogą chcieć skonfrontować się z nowymi człowiekami przy stole i przywitać każdego serdecznym barankiem w nogę lub, wręcz przeciwnie, udawać, że żadnego kota w tym domu nie ma.
Co jest OK podczas odwiedzin gości?
- Kot podchodzący, aby się przywitać,
- Kot kompletnie ignorujący gości i żyjący własnym życiem,
- Kot decydujący, że drzemka w cichym i bezpiecznym miejscu jest lepsza, niż zabawianie tłumu.
- Dowolna kombinacja powyższych.
Zauważymy, że w każdym z powyższych scenariuszy to kot decyduje o tym, co się z nim dzieje. I tak być powinno 🙂
Jak przygotować kota do odwiedzin rodziny i przyjaciół?
Wbrew pozorom, nie jest to Mission ImPAWssible. Koty, choć kochają rutynę i spokój, potrafią przystosować się do zmian – wystarczy jedynie, że odpowiednio przejdziemy z nimi przez cały proces. Co do zasady – im wcześniej zaczniemy przygotowania do przyjęcia gości w towarzystwie kota, tym większe szanse, że zarówno pierwsze, jak i każde kolejne kocie święta w domu odbędą się bez niespodziewanych wydarzeń.
Co będzie potrzebne? Na początek warto zadbać o przygotowanie mieszkania. Ustawienie i udostępnienie kotu dodatkowych skrytek to już dobry krok na przód – z tekturowym domkiem MIA, kartonowymi pałacami, kryjówką w szafie czy bezpieczną przystanią na górnej półce kociej autostrady, kot będzie wiedział którędy i dokąd uciekać na wypadek zagrożenia. Wspomniana kocia autostrada da mu też poczucie, że może obserwować akcję z daleka, z bezpiecznej wysokości – uczestniczyć w niej bez ryzyka bezpośredniego kontaktu. To zdecydowanie podbuduje jego pewność siebie!
Na czas świątecznych przygotowań i wizyt gości, dobrze jest udostępnić kotu dodatkową kuwetę oraz ustawić miski w pomieszczeniu, w którym docelowo będzie przebywać. Najbezpieczniejszą opcją jest z reguły sypialnia, której goście raczej nie odwiedzają. Umieszczenie tam dodatkowej kuwety, jedzenia i miski z wodą (ustawionych możliwie jak najdalej od siebie) pozwoli kotu korzystać ze wszystkich niezbędnych mu zasobów bez konieczności przechodzenia przez zatłoczony salon czy włączania się w szaleństwo świątecznych przygotowań, a to kolejny duży plus do kociej pewności siebie.
Ważnym etapem przygotowania do świątecznych odwiedzin rodziny i przyjaciół będzie oczywiście kocia socjalizacja. Przyjmowanie gości na przestrzeni całego roku i stopniowe oswajanie kota z obecnością obcych pokazuje, że nowa osoba w mieszkaniu wcale nie oznacza zagrożenia. Jeszcze lepiej, gdy na świątecznej kolacji pojawią się osoby, z którymi kot miał już wcześniej okazję się poznać. Te same głosy, zapachy i twarze – dla kota nawet tak drobne, pozornie nieznaczące elementy przynoszą ulgę i pozwalają opuścić gardę.
Osiągnięcie maksymalnego kociego komfortu podczas wizyt gości możemy osiągnąć również dzięki… zabawie! W szczególności myślimy tutaj o zabawach węchowych, zabawkach interaktywnych czy kopaczach z kocimiętką, którymi koty mogą zająć się samodzielnie. Smakołyki możesz rozkładać także w kocich kryjówkach czy wzdłuż kociej autostrady, zaskakując kota każdą przypadkowo znalezioną nagrodą i zachęcając go do zwiedzania w poszukiwaniu kolejnych. Elementy angażujące wiele kocich zmysłów i nagradzające za wysiłki (poprzez znalezienie smakowitych kąsków ukrytych w zabawce czy kocimiętkowy odlot) dają poczucie satysfakcji i sukcesu, a więc, po raz kolejny, podnoszą pewność siebie.
Spokojnych świąt, kocie
Koty kochają rutynę, spokój i porządną organizację czasu. Każdy odchył od normy może sprawiać, że poczują się jak ryba bez wody – niektóre kocie osobniki to prawdziwi królowie dramatu. Ale z pewnością znajdą się i takie koty, dla których odwiedziny gości w święta czy nie święta to żaden problem, a wręcz doskonała okazja do zgarnięcia wielu głasków i sprzedania setek baranków. Jako Opiekunowie musimy więc przygotować się na każdą ewentualność, szczególnie gdy nasze koty nie miały jeszcze okazji urządzać u siebie kolacji Wigilijnej.
A jak wygląda to u Was, przeKoty? Czy wasze futrzaki wyglądają na zaniepokojone całym tym świątecznym zgiełkiem i już szukają kryjówek, które wykorzystają w wigilijny wieczór? A może z ciekawością podchodzą do każdego etapu przygotowań i liczą, że każdy gość powita ich z furrtastycznym prezentem?
Moja przeszło roczna lękowa Iga, każdy dźwięk domofonu trakuje jako sygnał do ucieczki. Choć zdarza się, że z bezpiecznej odlgłości jeszcze skontroluje kto przekracza próg mieszkania. Jeżeli ,,swój” to ok, jeśli ,,nierozpoznany swój” ( ma na sobie czapkę+inne zimowe rzeczy) lub co gorsza ,,obcy”, raczej nie rozgląda się za siebie. Ukrywa się za wersalką przez cały pobyt gościa i ujawnia sie jak gość w końcu wychodzi. Iga uchodzi za kota widmo, o ktorej krążą opowieści, ale nikt nie widział 🙂 …mam jednak nadzieję, że to się kiedyś zmieni… Zdrowych, pięknych, rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia i spokojnej okoświątecznej atmosfery!
Hej Jagna! Dziękujemy za podzielenie się z nami historią Igi. Znamy niestety koty, które w podobny sposób reagują na gości i nawet w przypadku pracy z behawiorystą, potrzebują czasu aby w pełni wyjść ze swojego ukrycia i zrzucić łatkę kota widmo. Trzymamy jednak kciuki, aby Iga kiedyś rozpoznała, że obcy nie są dla niej zagrożeniem i nie pokazywała przerażenia za każdym razem, gdy dzwoni dzwonek do drzwi 🙂
Od całej ekipy myKotty, Tobie i Idzie również życzymy zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia i przeKociego nowego roku!