Rekomendowane artykuły

1 komentarz

  1. Przy mojej trójce (do niedawna czwórce), gdzie jedno to kotka, a pozostałe to kocury to zdecydowanie widać, że chłopaki bardziej miziaste, przytulaśne i kolankowe. Oczywiście każdy potrafił wyznaczyć granicę „już wystarczy”, nawet przy użyciu ząbka i pazurka, ale co do zasady sami przychodzili na miziu-miziu. Dziewczę natomiast to istota niezależności i niedotykalstwa. Potrafi przyjść na kolana (ale tylko do mnie, do żony absolutnie nie), ale i wtedy to jest maksimum – „ciesz się, że jestem, ale wara mnie tknąć”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *