Wskakujecie czasem, przeKoty, na TikToka, Instagrama lub Facebooka, aby przez chwilę totalnie się odmóżdżyć i popatrzeć na zabawne filmiki z kotami? Nam też to się zdarza, może nawet częściej, niż chcielibyśmy się przyznać 🙂 W trakcie takiego leniwego scrollowania trafiamy jednak czasami na materiały, które choć na pierwszy rzut oka mogą rozbawić, w kontekście kociego bezpieczeństwa i dobrego samopoczucia nigdy nie powinny powstać. Dziś przyglądamy się im bliżej. Zostań z nami, przeKocie, i porozmawiajmy o trendach na kocie filmiki, które od razu skazalibyśmy na wyginięcie. Jesteśmy ciekawi, jakie materiały pojawiłyby się na Twojej liście.
Ogórkowy straszak na koty
Niby stare, a wciąż żywe. Na trend straszenia kotów ogórkiem natknął się chyba już każdy przeKot, który spędził choć chwilę w kocim internecie. Polujący na “zabawną” reakcję ludzie kładą za niczego nie spodziewającym się kitku ogórka, a kot odwraca się i odskakuje z miejsca jak oparzony. Śmiechom nagrywających nie ma końca, ale nikomu nie przyjdzie do głowy jak musi czuć się w tej chwili kot. Te stworzenia są niesamowicie wyczulone na punkcie własnego bezpieczeństwa i zwykle nie dają się podejść nikomu z zaskoczenia. Jeśli więc nagle pojawia się za nimi element, którego wcześniej tam nie było, nic dziwnego, że strach pomieszany z szokiem włączy w nich tryb ucieczki.
Temu trendowi mówimy STOP. Koty nie rozumieją koncepcji żartu, ich takie numery nie bawią. Nie wrócą po chwili do nagrywającego człowieka z tekstem “haha, to było dobre”. Mogą natomiast stracić do swojego Opiekuna zaufanie, stracić poczucie pewności siebie na swoim własnym terenie, siać zniszczenie w domu w momencie ucieczki, a przede wszystkim zrobić sobie krzywdę wpadając podczas biegu na wszystko, co popadnie. To bezsensowne ryzyko. Przecież koty potrafią być śmieszne same z siebie, nie potrzebują do tego elementu przerażenia.
Zabawka samoobsługowa
Ten trend powraca do kociego świata średnio co kilka lat i zawsze irytuje nas tak samo mocno. Kojarzycie pewnie “zabawki”, w ramach których zakłada się kotu obrożę bądź szelki z przyczepioną do nich piłeczką lub piórkiem na sznurku? Taka zabawka dynda kotu przed pyszczkiem, więc kot naturalnie zaczyna ją ścigać. I cyk, mamy zabawny filmik z kotem biegającym w kółko i rzucającym się w szaleńczy pościg za ofiarą, której… nie może złapać. Czy to frajda dla kota? Absolutnie nie! To powód do frustracji i tragiczny wynalazek, którego projektu z pewnością nie przyklepał żaden behawiorysta. To jak przysłowiowa marchewka na kiju – pewnie, że osioł będzie za nią szedł, ale nie jest świadomy, że nie dostanie nic w zamian. Taka zabawka dla kota to autostrada do irytacji, frustracji, niezamkniętego cyklu łowieckiego i poważnych problemów behawioralnych w kontekście zabawy. Co gorsza, dostępne są także w wersji ze światełkiem laserowym. Stanowczo odradzamy.
Bal przebierańców w kocim wydaniu
Są koty, które z różnych powodów muszą pogodzić się z koniecznością noszenia ubranek. Wiele z nich nie ma z tym większego problemu, bo dzięki temu jest im ciepło i przyjemnie. Jeśli jednak założenie kotu wdzianka nie jest podyktowane potrzebą medyczną czy rasową (jak ma to miejsce np. w przypadku kotów bezwłosych), przebieranie kotów w zabawne stroje to po prostu słaby ruch. Dlaczego? Wiele z nich to po prostu wymyślne, skomplikowane kostiumy, w których kotu już na pierwszy rzut oka jest zwyczajnie niewygodnie. To nie szelki z doczepionymi skrzydełkami, ale w pełni zabudowane ubrania, w których kocie ruchy stają się nienaturalne i skrępowane. Po co? Z okazji świąt, halloween, dla rozrywki dzieci czy ot tak, aby nakręcić zabawny filmik. Czy na pewno warto przysporzyć kotu stresu i nerwów dla kilku serduszek od nieznajomych w internecie i 5 minut sławy? Odpowiedź jest tylko jedna: wielkie, soczyste NIE.
Kitku – gwiazda horroru
Niestety, nie chodzi nam tu o uroczego kotka ze zdjęcia powyżej. Wracając na chwilę do wspomnianego na początku ogórka, zdaje się że trend straszenia kotów dla wyświetleń nie kończy się w dziale warzywnym. Trafiliśmy niedawno na kilka kompilacji “śmiesznych filmików”, w których Opiekunowie straszą niczego nieświadome koty na przeróżne sposoby, a te podskakują do góry, spadając przy tym z kanapy, wpadając w futrynę drzwi czy wspinając się na szafę niczym Spider-Man. Ten popłoch w ich oczach sprawia, że od razu cisną nam się do oczu łzy. A do ust niecenzuralne słowa. Tak po prostu nie można! Każda taka reakcja jest dla kota zużyciem ogromnych pokładów energii na szybkie wydostanie się z niebezpiecznej sytuacji, która w istocie została wyreżyserowana przez “kochającego” Opiekuna celem przypodobania się kociarzom z TikToka. Oczywiście zdarza się, że kot wystraszy się czegoś zupełnie przypadkiem, a Opiekun ma w tym czasie włączoną kamerę. To jednak maleńki procent wszystkich filmików tworzonych pod tym trendem. Amatorskie kino grozy w kocim wydaniu dostaje od nas 3 razy NIE.
Taniec z (kocimi) gwiazdami
Teoretycznie najmniej szkodliwy z trendów, jeśli ktoś umiejętnie go zaplanuje, ale jesteśmy zdania, że to wciąż pomysł, którego lepiej nie próbować w domu. Mowa o trendach muzycznych, które opanowały TikToka i platformy z krótkimi formami video – tak, Opiekunowie wykorzystują w nich swoje kocie gwiazdy, aby przyciągnąć większą publiczność. Czy bywa tu zabawnie? No pewnie. Niektórzy Opiekunowie mają nagrania swoich kotów podczas zabawy czy leżakowania, które idealnie wpasowują się w muzykę i cyk, zabawna kompilacja gotowa. Z takimi nie mamy absolutnie żadnego problemu. Nie potrafimy jednak przebrnąć przez filmy, na których kot sadzany jest na stole czy kolanach Opiekuna, a jego łapki lub całe ciało wprowadzane są przez Opiekuna w ruch, wbrew kociej woli, w rytm grającej muzyki. Koty siedzą najczęściej w tych materiałach bezwiednie, bo zwyczajnie nie wiedzą jak się z sytuacji wydostać. Nie oznacza to jednak, że akceptują to, co się z nimi dzieje. Takiej formy zabawy nie znajdziesz na żadnej liście kocich priorytetów, przeKocie.
Wiemy, że wśród Was mamy naprawdę odpowiedzialnych, kochających Opiekunów i jesteśmy pewni, że realizowanie większości z tych trendów z Waszymi futrzakami nawet nie przyszłoby Wam do głowy. Jeśli macie jednak inne propozycje “zabawnych” filmików, które mogłyby z powodzeniem trafić na naszą listę, dajcie znać w komentarzach. Patrząc na wszystko, co już w sieci widzieliśmy, aż boimy się myśleć co jeszcze mogło do nas nie trafić.