Jakiś czas temu pisaliśmy o tym, jak odchudzić kota (tekst możesz przeczytać tutaj). Jednak co w sytuacji, kiedy futrzak wydaje się być zupełnie niezainteresowany jedzeniem, bez względu na rodzaj serwowanych rarytasów? Wiemy, że kocie niejadki to problem wielu opiekunów, więc postanowiliśmy przygotować poradnik, lecz tym razem nie sami, a z Waszą nieocenioną pomocą (myKottowej społeczności serdecznie dziękujemy za wszystkie komentarze pod postem na naszym profilu na Facebooku!)
. Do jakich forteli trzeba się więc posunąć, by zachęcić pupila do jedzenia?
Dlaczego niejadek nie chce jeść
Zanim przejdziemy do wymieniania sposobów na to, jak zachęcić kota do jedzenia, warto w kilku słowach pochylić się nad przyczynami, dla których zwierzę może nie chcieć jeść. Jest ich wiele – od problemów zdrowotnych (brak apetytu może wskazywać na takie choroby, jak robaczyce, niewydolność nerek, niedrożność układu pokarmowego, cukrzyca, choroby serca, a nawet zapalenie dziąseł), po powody bardziej prozaiczne, jak zbyt wysoka temperatura w upalne lato albo po prostu znudzenie jednym smakiem tej samej karmy lub nieodpowiednią jej konsystencją. O ile w przypadku problemów ze zdrowiem niezbędna będzie pomoc specjalisty, o tyle jeśli niejadek kaprysi nad miską z innych powodów, możemy spróbować stanąć do pojedynku, w którym wygraną jest pusta miska.
Człowieku, to pachnie jak kuweta!
Koty, podobnie jak ludzie, nie będą jeść byle czego. Masz kota, który kręci nosem widząc zawartość swojej miski? Zastanów się, czy nie trzeba zmienić mu karmy. Nie zawsze smak i zapach gotowego pożywienia przypadnie kotu do gustu. Sami testowaliśmy produkty niejednej marki, zanim trafiliśmy w smaki naszych chłopaków, a i tak nie mamy pewności, że „ta miłość potrwa wiecznie”. Jeśli to, co jeszcze wczoraj smakowało kotu, dziś spotyka się z jego gardzącą obojętnością, spróbuj zmienić futrzakowi karmę na taką, która znów na jakiś czas wywoła słodki pomruk zadowolenia futra przy misce. Jeśli masz wrażenie, że twój kot próbował już wszystkiego, co jest dostępne na rynku i nadal kręci nosem – spróbuj podgrzać karmę – zapach, który zacznie wydobywać się z garnka pod wpływem temperatury może sprawić, że futrzak jednak postanowi zmienić zdanie. Możesz także dolać odrobinę ciepłej wody do karmy mokrej aby podbić jej zapach – w końcu koci nos to narzędzie, które wywęszy wszystko:)
Podpowiedź przeKota:
W tym miejscu pojawia się jeszcze ciekawy aspekt zapachu opakowania – czasami naprawdę dobra karma może nie znaleźć uznania u kota z powodu zapachu – i nie chodzi bynajmniej o skład, a o zapach samego opakowania. Jedzenie pachnące puszką może zniechęcać kota do jedzenia – jeśli obserwujecie u siebie taką możliwość, przetestujcie czy ten sam problem występuje, kiedy karmicie kota np. karmą z saszetek.
Dobrze doprawione = zjedzone
Kot nie chce jeść? Powody mogą być różne – czasami zwyczajnie, tak jak ludziom, kotu może po prostu coś nie smakować. W takiej sytuacji warto przetestować różnego rodzaju naturalne „podkręcacze smaku”, które mogą przekonać kota do zanurkowania w misce. Wykorzystaj „posypki” do dania głównego w postaci rozkruszonej, suchej karmy, drożdży browarniczych, spiruliny albo, np. liofilizowanego mięsa (np. suszona wołowina, kurczak czy łosoś) – jest spora szansa, że futrzak widząc w misce taki bonus, zje również to, do czego smakołyk został dosypany. Dodatków oczywiście mamy do wyboru więcej – od past i sosów, po zupki, surowe żółtko, a nawet wodę, kiedy kot preferuje pokarm mokry. Z pomocą przyjdą również preparaty, wzmagające łaknienie – jednak zanim podasz go kotu, skonsultuj się ze specjalistą od kociej diety.
Ważne:
Nie dosmaczamy kocich posiłków mlekiem oraz mlecznymi przetworami, olejami roślinnymi, wędzonymi rybami, wędlinami oraz rybami z konserw, przeznaczonych dla ludzi.
Podpowiedź przeKota:
Przetestujcie również inne dodatki, np. olej rybny z kwasem Omega – 3, który nie tylko „podkręci” smak posiłku oraz koci apetyt, ale wpłynie również na zdrowie futrzaka (w tym przypadku objawi się to lśniącym futrem). Wielkie dzięki za tę podpowiedź, Kamila Brodziak! Inne tłuszcze także mają szansę zdać egzamin – spróbujcie dodać futrzakowi do obiadu odrobinę gęsiego smalcu albo klarowanego masła, które dodadzą więcej smaku do standardowego kociego posiłku.
Zobaczcie pomysły na rozkręcenie kociego apetytu, które proponuje Adrianna Figisiak:
Mieszanka smaków
Posypki i dodatki to jedna metoda. Jeśli już jej próbowaliście i nie zdała egzaminu, spróbujcie wymieszać dwa rodzaje karm – bytową z uzupełniającą (np. filetową). Dla przykładu – karmę filetową (która zwykle nie jest głównym posiłkiem kota) mieszamy z mokrą bytową (na początku dodając łyżeczkę lub dwie filetowej i stopniowo zwiększając dawkę). Dodawanie do filetówki karmy bytowej podbija wartości odżywcze posiłku (bytowe zawierają niezbędne składniki i witaminy, czego w filetówkach najczęściej brakuje).
Kot może stracić apetyt również w sytuacji, kiedy zmieniasz mu karmę na nową, a zwierzę przyzwyczaiło się do poprzedniej. Tutaj również sprawdzi się metoda stopniowego mieszania obu gatunków pokarmu, co uchroni kota przed szokiem, wynikającym ze zmiany i pomoże mu łatwiej zaadaptować się do nowej jakości, która czeka na niego w misce.
Właściwa konsystencja
Jak już wyżej wspomnieliśmy, niektóre koty chętniej jedzą posiłki płynne, niż suche. Warto wypróbować więc metodę na „zmianę konsystencji” posiłku i np. zmiksować karmę z wodą lub domowym bulionem mięsnym (bez przypraw i warzyw). Tak przygotowaną „zupkę” lub mus, dodaj np. do filetówki – może okazać się, że ten sam posiłek, w postaci sosu lub zupy, wystraczająco zachęci naszego futrzaka do wylizania całej miski. Aby skłonić kota do jedzenia możesz spróbować również wymieszać karmę mokrą z galaretką z żelatyny wieprzowej albo gotowymi zupami, które znajdziesz na półkach z kocim jedzeniem.
Zjem, ale nie w tym!
Czasami kot może mieć ochotę na to, co przygotowaliśmy dla niego w misce, ale problemem może być samo naczynie. Zadbaj o to, by miska lub talerz, na których serwujesz futrzakowi posiłek, były odpowiednio duże, aby zawijające się lub nie mieszczące w naczyniu wibrysy, nie przeszkadzały kotu podczas jedzenia. Wielkość miski będzie miała znaczenie również w sytuacji, gdy więcej niż jeden kot je z jednego naczynia. Kiedy karmimy Kitku Yodę i Teddiego surowym mięsem, chłopaki dostają posiłek na naprawdę wielkim talerzu, aby obaj mieli komfort podczas jedzenia i nie musieli walczyć o miejsce. Jeśli kot nie chce jeść – przyjrzyj mu się dokładnie, bo takie zachowanie może mieć związek z aspektem terytorialnym i kocim „prawem silniejszego”. Kiedy jeden kot jest dominujący, możemy zaobserwować zachowania typu podjadanie drugiemu z miski, albo jedzenie ukradkiem, kiedy drugi nie patrzy. W takiej sytuacji znów warto zadbać o odpowiednie miejsce (np. przestawienie miski futrzakowi, który nie jest dominujący w miejsce oddalone od miski silniejszego kompana, gdzie będzie miał warunki, by w spokoju zjeść posiłek).
Mycie miski po każdym posiłku
To niby oczywiste, ale zawsze warto przypomnieć, że każdorazowe mycie miski po posiłku futrzaka to nie tylko kwestia higieny – ważnym aspektem jest tutaj również zapach (głównie mówimy tutaj o mokrych posiłkach). To, co pozostało w naczyniu po wcześniejszym posiłku, może zmieniać zapach i smak posiłku, który został właśnie kotu podany i wpływać na jego opór przed zjedzeniem, jeśli miks aromatów niespecjalnie przypadł futrzakowi do gustu. Poza tym resztki starej karmy po prostu pachną kotu nieświeżością i instynkt podpowie mu aby trzymać się od takiej miski z daleka. Mycie miski dotyczy również tej, w której jest woda – tam także mogą znajdować się „pachnące” pozostałości po ostatnim obiedzie.
Daj mi spokój kiedy jem!
Nawet najlepsze smakołyki mogą nie mieć wzięcia, jeśli miska stoi w miejscu, do którego kot nie będzie przekonany. Ustawiając naczynie z jedzeniem warto się upewnić, że nie jest to ciąg komunikacyjny i nie ma dodatkowych bodźców, które rozpraszałyby futrzaka podczas jedzenia. Wybierz takie miejsce, w którym kot lubi przebywać i gdzie będzie miał spokój w trakcie posiłku. Podając kotu jedzenie zadbaj również o spokój w domu – na czas kociego posiłku odłóż odkurzanie czy inne czynności powodujące hałas, który może niepokoić zwierzę podczas jedzenia.
Codziennie o tej samej porze
Koty przyzwyczajają się do pór serwowania posiłku, dlatego warto zadbać o to, by karmić pupili w podobnych godzinach. Tutaj znów możemy podzielić się naszą praktyką – Teddy i Kitku Yoda karmę mokrą dostają 2 razy dziennie (rano i wieczorem), a w ciągu dnia czasami dajemy im trochę karmy suchej (tylko w formie przekąski). Dzięki tej częstotliwości, nasze koty nie mogą doczekać się jedzenia, nie są przekarmione i z ochotą zjadają dania główne, które serwujemy im dwa razy w ciągu dnia. Choć uwierzcie nam, że żonglujemy coraz to nowymi puszkami karmy jak w cyrku i nadal szukamy naszego świętego graala wśród kocich karm.
Nie zjem obiadu, bo zjadłem sierść
Są koty, u których tymczasowa niechęć do jedzenia spowodowana jest kulami włosowi (tzw. pilobezoarami), które zalegając w układzie pokarmowym zwierzęcia, powodując u niego zaparcia i wzdęcia. Problem ten dotyczy szczególnie kotów długowłosych. Z pomocą w takiej sytuacji przychodzą specjalne pasty odkłaczające, olej parafinowy albo kocia trawka, dzięki której kot może oczyścić organizm i z powrotem odzyskać dawny apetyt.
Daj mi pić, zamiast jeść
Koty, podobnie jak ludzie, mogą przejawiać mniejszy apetyt w gorące, letnie dni, więc jeśli w tym okresie obserwujecie mniejsze zainteresowanie przysmakami u swojego futrzaka, raczej nie ma powodów do obaw. Aby skłonić czworonoga do jedzenia w cieplejsze dni, spróbuj zaserwować mu posiłki z większą zawartością wody, i w godzinach kiedy jest chłodniej, a apetyt kota nie jest jeszcze tak bardzo stłumiony przez wysoką temperaturę.
Pożegnanie z lodówką (na jeden dzień)
Brzmi strasznie? Cóż, czasami to ostatnia deska ratunku, kiedy już nic nie działa – smaczne posypki, zmiana karmy czy ekstra gizianko za wyczyszczoną miskę. „Przegłodzenie” kota przez jeden dzień nie wyrządzi mu żadnej krzywdy, zwierzę nie ucierpi na zdrowiu, natomiast poczucie „braku jedzenia” i efekt „pustej miski” może na futrzaka podziałać motywująco. Pamiętajcie jednak, aby podczas takiej jednodniowej głodówki zapewnić kotu stały dostęp do wody – o ile możemy poskąpić zwierzęciu posiłku, woda musi być cały czas dostępna dla kota.
Ile kotów (i przeKotów!), tyle sposobów na koty – niejadki. Jedne metody zadziałają przy pierwszym podejściu, inne z pewnością będą zupełnie nietrafione, bo co kot, to obyczaj. Jeśli wydaje wam się, że próbowaliście już wszystkiego, a kot ciągle nie je, wykorzystajcie metody, które zebraliśmy w tym artykule i dajcie nam znać czy zadziałały. Tylko pamiętajcie – wszystko w granicach rozsądku!
A może o czymś jeszcze zapomnieliśmy i dopisalibyście coś jeszcze od siebie? Dajcie nam znać w komentarzach!