Futro skąpane w promieniach słońca – czy koty potrzebują ochrony SPF?

Krem z filtrem, krem z filtrem, krem z filtrem – gdy tylko zbliża się lato, a przebywanie na zewnątrz staje się o wiele bardziej atrakcyjne niż wypoczynek na kanapie z nowym serialem na Netflix, wiele słyszymy o konieczności stosowania odpowiedniej ochrony przeciwsłonecznej i kremów z SPF. Ostatnio zaczęliśmy jednak zastanawiać się, czy koty, dla których kąpiel słoneczna to przecież najlepsza forma relaksu, również powinny być chronione promieniowaniem UV? A może bariera, jaką stanowi ich bujne futro wystarczy? Dziś na blogu szukamy odpowiedzi i sprawdzamy jak odpowiednio zadbać o ich skórę i sierść naszych futer latem. Dołączycie do nas, przeKoty? 

Słoneczne dni to raj dla kotów

Radość wymalowana na pyszczku kota wylegującego się w pierwszych ciepłych promieniach słonecznych sezonu to widok nie do podrobienia. Nic więc dziwnego, że gdy tylko otworzymy wejście na balkon lub taras, będą pierwsze do zajęcia najlepszej miejscówki i prawdopodobnie nie opuszczą jej aż do zachodu słońca. Taka to już kocia natura i nie ma sensu z nią walczyć. Jako Opiekunowie możemy jednak zastanowić się co zrobić, aby wypoczynek w pełnym słońcu był dla naszych futer jak najbezpieczniejszy. 

Jeśli Wasze koty uwielbiają wygrzewać się w promieniach słońca, pamiętajcie, drogie przeKoty, aby zawsze: 

  • miały możliwość schowania się w cień, jeśli uznają, że jest im za gorąco; 
  • miały ciągły dostęp do świeżej wody, którą mogą ugasić pragnienie, ale także się schłodzić (niektóre koty piją wodę poprzez maczanie w niej łapek, co dodatkowo pozwala ostudzić nagrzane na słońcu ciało);
  • w miarę możliwości nie wychodziły na balkon/taras, gdy na zewnątrz panują najwyższe temperatury (wczesne godziny poranne i późne godziny popołudniowe będą znacznie bardziej bezpieczne); 
  • miały dostęp do pomieszczenia z dobrą cyrkulacją powietrza. Bez ruchu powietrza temperatura w pomieszczeniach bywa nie do zniesienia, a koty, których organizmy są w stanie znieść mniej niż organizm ludzki, zdecydowanie szybciej odczują skutki wysokich temperatur. 
  • mogły przemieszczać się po nienagrzanym podłożu. Dotyczy to zarówno spacerów, jak i miejscówek, na których koty układają się na drzemkę. Jeśli kot chce koniecznie wypoczywać na balkonie, upewnijmy się że może dojść do swojego legowiska bez kontaktu z nagrzanymi i parzącymi łapki płytkami na podłodze i że może położyć się na ciepłym, ale nie gorącym materiale legowiska czy drapaka, a nie bezpośrednio na płytkach czy metalowym parapecie. 

Zarówno drapaki, jak i legowiska myKotty doskonale sprawdzą się jako letnie wyposażenie kociego balkonu – bawełniany materiał poszewek na legowiska utrzymuje przyjemną temperaturę, nawet jeśli wystawimy go na bezpośrednie działanie słońca, natomiast tektura falista drapaków myKotty zatrzymuje ciepło, ale nie nagrzewa się pod wpływem słońca do temperatur, które mogłyby poparzyć delikatne kocie łapki. 

Czy koty potrzebują ochrony przeciwsłonecznej? 

Kocia sierść jest dla naszych futer jedną z najskuteczniejszych barier ochronnych dla skóry, jaką mogły sobie wymarzyć. Jej zadaniem jest nie tylko utrzymanie odpowiedniej temperatury ciała zarówno zimą, jak i latem, ale też ochrona skóry przed różnymi czynnikami zewnętrznymi. Jednym z nich jest szkodliwe promieniowanie UV, z którym mierzymy się nie tylko latem, w najgorętsze i w pełni słoneczne dni, ale przez cały rok. Kocie futro zabezpiecza skórę przed działaniem promieniowania UV, zapobiegając m.in. poparzeniom słonecznym, przesuszeniu skóry czy nowotworom, które powstają w wyniku nadmiernej ekspozycji na promieniowanie słoneczne. Patrząc więc na kota jako całość, możemy bezpiecznie założyć, że kremy z filtrem SPF nie są naszym futrom potrzebne – bujne czupryny w zupełności wystarczą. Jest jedno ale… 

Uszy i nosy – niechronione części kociego ciała. Zarówno nosy, jak i uszy kotów są często jasno różowe, pokryte niewielką ilością futrzanego meszku lub całkiem nagie. Wystawianie ich na bezpośrednie, długotrwałe działanie promieniowania UV może być dla kotów bardzo szkodliwe i prowadzić do szybkiego rozwoju nowotworów skóry. Szczególnie wrażliwe będą tu koty białe, u których skóra jest zwykle bardzo jasna i wrażliwa, a noski i uszy jasno różowe. U zwierzaków ciemniejszych ryzyko nowotworów skóry jest mniejsze, ale właściwie każdy kot przebywający przez długi czas bezpośrednio na słońcu ma pewne ryzyko zachorowania. 

Co możemy zrobić? Stosować kremy z filtrem! Skoro nasza skóra wymaga takiej ochrony, dlaczego nie mielibyśmy zapewnić jej także naszym pupilom. Krem stosowany na kociej skórze powinien być oczywiście odpowiedni do stosowania u kotów – bezpieczny na wypadek, gdyby kot go zlizał i niepodrażniający dla wrażliwej skóry. Oczywiście koty to maniacy higieny, dlatego przy stosowaniu preparatów takich jak kremy trzeba się spodziewać, że mogą zechcieć je zlizać. Sporo informacji w temacie możecie przeczytać na Instagramie Agnieszki Cholewiak-Góralczyk (@surowe_kotki). 

O ochronie przeciwsłonecznej nie mogą zapominać także Opiekunowie kotów o bardzo krótkiej sierści oraz raz bezwłosych, np. sfinksów. Ich skóra wymaga odpowiedniej pielęgnacji, higieny i ochrony przez cały rok, ale lato jest okresem szczególnym i zdecydowanie warto skonsultować się z hodowcą, lekarzami weterynarii, dermatologami oraz ekspertami w dziedzinie raz bezwłosych, aby zapewnić swoim kotom najlepsze warunki do życia. 

Nie tylko ochrona bezpośrednia

Koty w teamie myKotty nie należą do grupy podwyższonego ryzyka jeśli chodzi o ekspozycję na słońce, szczególnie w przypadku naszych szkotów, które oprócz ciemniejszego futra mają też klapnięte uszka, które naturalnie chronią skórę przed bezpośrednią ekspozycją na słońce. Niemniej jednak trafiając na temat ochrony SPF dla kotów i konieczności jej stosowania byliśmy na tyle zaintrygowani, aby zbadać temat nieco bliżej. Przygotowując się do lata i długich popołudni spędzanych z futrami na zewnątrz zdecydowanie stawiamy na zróżnicowanie form ochrony i upewniamy się, aby nasze koty zawsze mogły schować się przed słońcem w bezpiecznej, zacienionej kryjówce. Domek MIA spełnia się w tej roli doskonale, zapewnia cień, ale i najlepsze widoki na całą okolicę, a dzięki dwóm wejściom zawsze gwarantuje kotom dobry obieg powietrza w środku. Nic, tylko wypoczywać! 

A czy Wy, przeKoty, myśleliście kiedyś o potrzebie chronienia Waszych kotów przed słońcem i stosowania kremów z filtrem na najbardziej odsłoniętych partiach kociego ciała? Podrzućcie swoje pomysły, podpowiedzi i sugestie w komentarzach i pamiętajcie, aby poza ochroną kotów zadbać też o własną skórę – mamy ją tylko jedną i musi wystarczyć nam na całe życie 🙂 

Rekomendowane artykuły

1 komentarz

  1. hmmm, słońce to życie, to najnaturalniejsza, najzdrowsza i najlepiej przyswajalna forma witaminy d, tylko trzeba się naświetlać około 20 minut, a nie leżeć plackiem cały dzień…
    nowotwory skóry powstają od kremów z filtrami i wszelkich innych ludzkich smarowideł…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.