Każdemu kotu zdarza się od czasu do czasu pawik z kłaczkiem, lekka biegunka czy prychanie jak przy katarze, ale czy każda taka akcja wymaga natychmiastowej wizyty u weta? W końcu pawik może być zwyczajnie spowodowany kłaczkiem, a wpadka w kuwecie zbyt gwałtowną zmianą karmy. Ano właśnie – niektóre, typowe dla kotów dolegliwości mogą wydawać nam się na tyle błahe, że wizyta w gabinecie weterynaryjnym zdaje się być zbędna. Ale czy na pewno? I w jakich sytuacjach możemy faktycznie pomóc kotu w domu, obserwując dalszy rozwój sytuacji, a kiedy warto pędzić na sygnale do najbliższego lekarza? Porozmawiajmy o tym, przeKoty!
Krótka opowieść o kocim zdrowiu
Zdrowie kota to nie coś, z czym warto eksperymentować. W porównaniu z nami, człowiekami, koci organizm jest o wiele bardziej wrażliwy na zmiany i gorsze samopoczucie, a że koty to mistrzowie ukrywania swoich dolegliwości gdy coś im dolega, nawet najbardziej wprawiony Opiekun może nie zorientować się od razu. Fizyczne objawy problemów zdrowotnych, takie jak wymioty, biegunki, osłabienie, brak apetytu, katar, ziajanie, słanianie się, oraz podwyższona temperatura to już najczęściej etap, na którym nad reakcją nie ma co się zbyt długo zastanawiać – lekarz weterynarii to zawsze pierwsza i najlepsza deska ratunku, gdy z kotem dzieje się coś niedobrego. I jeśli na każdy problem swojego kota reagujesz telefonem do weterynarza, nie martw się, to nie jest przewrażliwienie kociego Opiekuna, a jedynie sygnał, że dbasz o zdrowie swojego pupila i chcesz zapewnić mu jak najlepsze warunki do życia, bez bólu i cierpienia.
No dobra, ale czy naprawdę każdy pawik, jedna wpadka w kuwecie lub chwilowy brak apetytu to powód, by wybierać numer alarmowy do kliniki weterynaryjnej, zakładać koguta na dach i pędzić z kotem do lekarza? Nie koniecznie. Jeśli znamy dobrze swoje koty, potrafimy trafnie ocenić sytuację na podstawie przeszłych, podobnych doświadczeń i jesteśmy gotowi ruszyć do specjalisty gdy tylko sytuacja się pogorszy, istnieją pewne kocie dolegliwości, które możemy początkowo zostawić pod domową obserwacją.
Co zrobić gdy: kot wymiotuje
Wymioty są bardzo obciążające dla całego kociego organizmu – nie dość, że oznaczają opróżnienie żołądka z pokarmu, a co za tym idzie osłabienie, to jeszcze podrażniają cały przewód pokarmowy. My, człowieki, też nie przepadamy za wymiotowaniem, ale w przeciwieństwie do nas, kot nie powie nam, czy po jednym pawiku wciąż czuje się nienajlepiej, czy wszystko już jest ok.
Gdy kot zwymiotuje w domu, postaraj się ocenić co mogło być przyczyną wymiotów. Czy była to jednorazowa akcja, która z reguły się twojemu kotu nie zdarza, a w pawiku znalazł się tylko płyn i/lub kłaczki i trawa? A może kot zwymiotował już tego dnia po raz drugi, trzeci, za każdym razem wyrzucając z siebie resztki pokarmu?
- jeśli kot wymiotuje kłaczkami jednorazowo, zwykle nie jest to jeszcze powód do zmartwień – to naturalny odruch kotów, które przy pielęgnacji własnego futra połykają luźne włoski. Na tym etapie możesz obserwować kota – jeśli wyrzuci z siebie kłaczek, a poza tym zachowuje się normalnie, ma apetyt i energię, nie musisz się obawiać. Zadbaj o to, aby kot miał dostęp do świeżej trawy (dostępnej w większości sklepów zoologicznych), pasty lub suplementów na odkłaczanie i nie zapominaj o wyczesywaniu futra swojego kota – to znacznie ułatwia kotom pielęgnację i ogranicza ryzyko powstawania kul włosowych w przewodzie pokarmowym.
- jeśli kot męczy się z wymiotami, wymiotuje po raz drugi, trzeci, lub kolejny tego dnia, wiesz, że zjadł coś, co może być potencjalnie trujące, lub wymiotom towarzyszy także brak apetytu, kot się słania się i “nie jest sobą”, koniecznie leć do weterynarza. Wymioty mogą być objawem wielu poważnych problemów zdrowotnych, prowadzą do szybkiego odwodnienia organizmu i nie należy ich bagatelizować.
Co zrobić gdy: kot ma biegunkę
Biegunka, podobnie jak wymioty, może być objawem poważnych problemów zdrowotnych. Ale czasem to jedynie wynik zmiany karmy na inną, silnego stresu, reakcji na szczepienie, pasożytów, podanych leków lub zjedzenia nieświeżej karmy. Obserwacja zawartości kociej kuwety to jeden z kluczowych elementów profilaktyki zdrowotnej kotów, dlatego:
- jeśli biegunka pojawi się jednorazowo, np. po zmianie karmy na nową lub w trakcie przechodzenia na inny rodzaj karmy, zwykle nie jest to powód do obaw. Po prostu odstaw pokarm, który mógł wywołać problem, podaj kotu wodę i obserwuj. Jeśli problem nie utrzymuje się więcej niż dobę, a kot po kilku wizytach w kuwecie wraca do normalnego trybu załatwiania się, zwykle nie trzeba się przejmować. Warto jedynie zadbać o prawidłowe nawodnienie kota, profilaktycznie można podać także preparat na wzmocnienie flory jelitowej, a przy następnej wizycie w przychodni skonsultować się z lekarzem weterynarii aby upewnić się, że wszystko jest ok.
- jeśli biegunce towarzyszą także wymioty, brak apetytu, lub inne objawy chorobowe, lub jeśli wiesz, że kotu zaszkodziło coś, czego nie powinien był zjeść (np. trująca roślina), nie ma na co czekać – to może być infekcja, pierwszy poważny objaw choroby, silna reakcja alergiczna na pokarm. Rezerwuj wizytę u lekarza weterynarii czym prędzej, bo czasami nawet kilka godzin zwłoki może nieść za sobą poważne konsekwencje.
W przypadku biegunek u kota pomocna może być glinka kaolinowa biała, którą podaje się rozpuszczoną w wodzie w celu zahamowania biegunki, złagodzenia podrażnionych jelit i uzupełnienia niedoborów wypłukanych przez biegunkę. Jeśli jednak nie wiesz co mogło kotu zaszkodzić i co spowodowało biegunkę, lepiej nie podawać nic na własną rękę – pozwól, aby specjalista pokierował leczenie w sposób skuteczny i bezpieczny.
Co zrobić gdy: kot kuleje
Koty to zwinne i skoczne bestie, ale nawet specom od skakania po ścianach zdarzają się nietrafione lądowania i drobne kontuzje. Pierwsza zasada kocich upadków: nie panikować – kot już sam z siebie będzie przestraszony i nie potrzebuje do tego naszego stresu. Co możemy zrobić, to przede wszystkim obejrzeć łapkę (szczególnie jeśli nie wiemy dlaczego kot kuleje) w poszukiwaniu ranek, otarć, ukłuć lub innych zmian powierzchniowych. Dobrze jest mieć w apteczce opatrunki i płyn do przemywania ran, aby w razie potrzeby świeżą ranę od razu zabezpieczyć.
O wyposażeniu apteczki dla kota przeczytasz więcej na naszym blogu:
Drugim krokiem w przypadku niespodziewanej kulawizny będzie obserwacja kota – tego jak się porusza, czy w miarę kolejnych kroków zdaje się stawiać ciężar na łapkę, czy może większość czasu leży i woli się nie ruszać? Zawsze szukaj też oznak opuchlizny – jeśli doszło do zwichnięcia bądź złamania, łapa będzie bolesna, kot nie będzie pozwalał jej dotknąć, może miauczeć, dyszeć i wylizywać bolące miejsce, próbując ulżyć sobie w bólu. Takie zachowanie to najlepszy znak, że wizyta u specjalisty i unieruchomienie łapy mogą być konieczne.
Co zrobić gdy: kot ziaja i dyszy
Ziajanie nie jest typowym zachowaniem kotów – w przeciwieństwie do psów, które w ten sposób się chłodzą czy odpoczywają po wysiłku, u kotów ziajanie jest już oznaką mocnego zmęczenia, stresu, przegrzania, lub też problemów z układem oddechowym bądź krążeniowym. Ziajania u kota nigdy nie należy lekceważyć, ale:
- jeśli zdarzy się podczas intensywnej zabawy, po prostu przerwij zabawę i pozwól kotu odpocząć. Jeśli pójdzie się napić i po chwili znów będzie sam zachęcał do zabawy, postaraj się, aby tym razem nie była ona tak intensywna (nie chcemy doprowadzić do sytuacji, w której kot po każdej zabawie zipie ze zmeczęczenia).
- jeśli zdarzy się w upalne dni, zapewnij kotu dostęp do chłodnego, przewiewnego miejsca i wody. Możesz otworzyć kotu drzwi do łazienki, rozłożyć matę chłodzącą, a nawet zmoczyć ręcznik, jeśli kot nie będzie miał problemu z położeniem się na nim. Nie kieruj na kota bezpośredniego strumienia powietrza z wiatraka, bo łatwo wtedy o przeziębienie.
- jeśli zdarzy się w sytuacji stresowej, np. podczas podróży czy wizyty gości, postaraj się po prostu dać kotu przestrzeń i bezpieczną kryjówkę. Udostępnij mu pokój, w którym może się odizolować od innych, przykryj transportem kocem, aby stłumić dźwięki z zewnątrz. Jeśli stres jest u kota nawracającym problemem, warto skonsultować problem z lekarzem weterynarii i przy spodziewanych stresowych sytuacjach podać kotu odpowiednie preparaty na uspokojenie.
Ziajanie jest powodem do obaw i konsultacji z lekarzem weterynarii, gdy zdarza się zbyt często, bez wyraźnego powodu, lub gdy towarzyszy innym objawom chorobowym, o których wspominaliśmy wcześniej.
Co zrobić gdy: kot nie ma apetytu?
Koty możemy podzielić z reguły na dwie kategorie: tych, które zjedzą wszystko, wszędzie i o każdej porze, oraz kocich niejadków, dla których nawet małe odstępstwo od ulubionej karmy to już zbrodnia przeciwko kitku. Brak apetytu może pojawić się zarówno u jednych, jak i u drugich i w obydwu przypadkach ma prawo martwić. Jak reagować na brak apetytu u kota?
- Jeśli Twój kot jest z reguły niejadkiem i np. odrzuca swoją typową karmę, na początek spróbuj dosmaczania karmy – czasami dodatek pasty smakowej, fileta z tuńczyka, a nawet pokruszonych smakołyków wystarczy, aby pokazać kotu, że jedzenie w misce jest warte jego uwagi.
- Jeśli Twój kot nie ma zwykle problemów z jedzeniem, ale ostatnio jakoś mniej chętnie podchodzi do miski, monitoruj jakie ilości jedzenia zjada każdego dnia. Latem koty są mniej aktywne z uwagi na upały, a mniejsza aktywność to też mniejsza ochota na jedzenie. Jeśli dołożysz kotu jedzenie na noc i do rana wszystko zniknie, prawdopodobnie przyczyną jest nie brak apetytu, a upał za oknem.
- Jeśli Twój kot nie chce jeść, miauczy podchodząc do miski, zjada małe ilości i sumarycznie nie przyswaja dziennej porcji, którą powinien zjadać przy swojej aktywności i wadze, bądź czujny. Jeśli spadkowi apetytu towarzyszy apatia, mniejsza ruchliwość, spadek wagi, biegunka, wymioty i ogólnie zauważalne gorsze samopoczucie, nie ignoruj sprawy i wybierz się do weterynarza czym prędzej.
Pamiętaj: głodówka może być dla kota zabójcza i to w bardzo krótkim czasie. Nawet 24 godziny bez jedzenia mogą doprowadzić do poważnych powikłań zdrowotnych, więc jeśli Twój kot od ponad dnia odmawia ruszenia zawartości miski, kieruj się do weta.
Będąc Opiekunem kota warto wyznawać zasadę, że nie ma takiego przypadku, którego konsultowanie ze specjalistą byłoby bez sensu. Bo choć każdy z nas z czasem nauczy się rozpoznawać, czy koci pawik to tylko kłaczek, czy coś poważniejszego, ostrożność nigdy nie zaszkodzi. Lepiej dmuchać na zimne, niż ryzykować zdrowiem kitku. Zgadzacie się, przeKoty? Z jakimi objawami zdarza się Wam najczęściej podróżować z kotami do weterynarza?