Nagłe przypadki i niepokojące objawy, z którymi warto gnać na cito do lecznicy.

Na początku lipca rozmawialiśmy z Wami na naszym blogu o 5 typowych kocich dolegliwościach, które nie zawsze wymagają, abyś gnał co sił w nogach do gabinetu weterynaryjnego. Dziś bierzemy na warsztat ten sam temat, ale od zupełnie drugiej strony i sprawdzamy które nagłe przypadki i niepokojące objawy wymagają, właściwie bez wyjątków, natychmiastowej pomocy kociego specjalisty. Czy wiesz kiedy ładować kota do kłaczkowej karetki i pędzić do lecznicy? 

Koty – mistrzowie kamuflażu

Mówi się, że to kameleony są wśród zwierzaków mistrzami kamuflażu, ale w świecie futrzaków zdecydowany prym wiodą w tej kwestii koty. Pomijając ich niesamowite zdolności skradania się, wciskania w każdą ciasną przestrzeń i zwijania kurczaka z kuchennego blatu niczym urodzony ninja, koty doskonale wypracowały sztukę ukrywania swojego samopoczucia. Niestety, z perspektywy Opiekuna, takie kamuflowanie dolegliwości nie ułatwia życia z kotem. Gdy pojawia się problem zdrowotny i kot źle się czuje, zmiany w jego zachowaniu są często tak subtelne, że trudno je dostrzec. A to może prowadzić do powikłań, których każdy z nas wolałby uniknąć. Leczenie choroby we wczesnych stadiach jest zazwyczaj łatwiejsze i mniej kosztowne. W jakich więc sytuacjach lepiej nie zwlekać z podróżą do weterynarza? 

PrzeKocie, pędź z kotem do lekarza

Gdy kot ma problemy z oddychaniem. Dyszenie, problemy z oddychaniem, słyszalne kłopoty z nabieraniem powietrza – w takich sytuacjach nie ma na co czekać. Twój kot może właśnie przechodzić atak astmy, mieć intensywną reakcję alergiczną, mieć udar cieplny lub problemy z oddychaniem powiązane z inną chorobą lub wypadkiem. To nie są objawy, które przejdą samoistnie, a nawet gdyby ziajanie zaraz ustało, i tak warto natychmiast zbadać temat u specjalisty. 

Gdy kot ma poważne obrażenia. Wypuszczając kota samopas na zewnątrz, każdego dnia ryzykujesz jego zdrowiem. Potrącenia przez samochód, spotkania z innymi drapieżnikami, upadki z wysokości, zaklinowanie się w wąskich szczelinach – koty takie są regularnymi gośćmi gabinetów weterynaryjnych i niestety, często nie wychodzą z tego bez szwanku. Ale nie tylko koty wychodzące narażone są na poważne obrażenia ciała. Jeśli Twój kot spadł z blatu, wylądował niefortunnie na łapie zeskakując z drapaka, zaklinował się w balkonowych barierkach, zaplątał w siatkę lub podejrzewasz u niego obrażenia wewnętrzne, szukaj opieki weterynaryjnej tak szybko, jak to możliwe.

Gdy kot czymś się zatruje. Najczęściej ofiarą kocich zębów padają rośliny, które są dla kota silnie trujące i nie powinny znajdować się w naszych domach. Pamiętaj, że nawet jeśli odstawisz doniczkę na wysoką półkę czy stojak, dla ciekawskiego kota nie ma miejsc nie do zdobycia. W domu kot może zatruć się także lekami, środkami czystości lub jedzeniem (alkohol, winogrona, czekolada). Jeśli widzisz, że kot wymiotuje, ma biegunkę, drgawki, jest apatyczny, natychmiast skonsultuj się z weterynarzem – szybka reakcja może uratować kota przed bardzo poważnymi konsekwencjami, a nawet utratą życia. 

Więcej o roślinach bezpiecznych dla kotów przeczytasz na naszym blogu: https://blog.mykotty.pl/2020/06/29/koci-zielnik-rosliny-bezpieczne-dla-futrzakow/. A jeśli nie wyobrażasz sobie domu bez kwiatów i zieleni, twoją uwagę może zwrócić poradnik “Kocia Dżungla” Małgorzaty Karczewskiej. 

Gdy kot ma problemy w kuwecie. Nerki i układ moczowy są często źródłem problemów zdrowotnych u kotów i oznaki bólowe przy siusianiu to już wyraźny znak, że warto kota pod kątem nerek i drożności układu moczowego przebadać. Blokady w tych rejonach mogą zagrażać życiu, a także długotrwale wpłynąć na zdrowie kota i jeśli nie zostaną natychmiast rozwiązane, często prowadzą do konieczności leczenia kota przez resztę jego życia. 

Gdy kot nagle staje się apatyczny. Koty znane są ze swojego leniwego usposobienia i wiemy doskonale, że niektóre futra potrafią przespać znaczną część dnia, wstając tylko na chwilę zabawy, posiłki i wizytę w kuwecie. Ale jako Opiekunowie musimy być nauczyć się rozróżniać zwyczajowe kocie lenistwo od apatii, bo jeśli kot nagle przestaje interesować się otoczeniem, słania się, nie ciągnie go do miski lub unika człowieka, to mogą być pierwsze objawy poważniejszych problemów zdrowotnych. 

Gdy kot traci apetyt. Niechęć do jedzenia zdarza się każdemu. Wystarczy, że temperatury na dworze są zbyt wysokie, a nawet najbardziej aromatyczna porcja świeżego mięsa nie będzie w stanie wywabić kota z zimnej kryjówki. Ale jeśli kot nagle przestaje jeść lub pić i odmawia posiłków przez pełne 24 godziny, to szybka droga do poważnych problemów i sygnał, że wizytę u lekarza weterynarii musisz rezerwować czym prędzej. 

Gdy biegunka się nie kończy. W poprzednim artykule na naszym blogu wspominaliśmy, że biegunka to jedna z tych dolegliwości, które początkowo można obserwować w warunkach domowych, bez konieczności pędzenia na sygnale do kociej przychodni. Gdy jednak biegunka lub wymioty utrzymują się przez więcej niż 1 dzień, często się powtarzają lub widzisz w nich niepokojące zmiany (np. krew), odwiedziny u specjalisty i wdrożenie leczenia będą konieczne. 

Sprawdź które z typowych kocich dolegliwości możesz obserwować w domu zanim wybierzesz się do specjalisty: 

Gdy kot traci na wadze. Przy odpowiednio dopasowanej diecie i codziennym ruchu, kot powinien utrzymywać wagę ciała bez problemu – nie tyjąc, ale i nie chudnąć. Jeśli jednak kotu dopisuje apetyt, a waga pomimo tego spada, winowajcą mogą być pasożyty jelitowe, nadczynność tarczycy, cukrzyca, a nawet nowotwór. Im szybciej zdiagnozujesz przyczynę problemu, tym większa szansa na to, że kot powróci do pełni zdrowia. 

Nie taki weterynarz straszny… 

Wypad do gabinetu weterynaryjnego często wiąże się z ogromnym stresem dla kota, a więc i Opiekuna. Z tego względu możesz zadawać sobie czasem pytanie, czy niepokojący Cię objaw lub zachowanie kota to faktycznie powód, żeby specjalistę odwiedzać. Nasza lista nie wyczerpuje oczywiście wszystkich przypadków, w których pilna wizyta u lekarza weterynarii może być wskazana. My od zawsze kierujemy się zasadą, że lepiej dmuchać na zimne i jeśli intuicja podpowiada nam, że któryś z teamowych kotów myKotty może nie czuć się w 100% dobrze, szybka wizyta w gabinecie pozwala nam rozwiać wszelkie wątpliwości i, jeśli to konieczne, od ręki podjąć leczenie 🙂 

A jak Wy zapatrujecie się na wizyty u weta, przeKoty? Lecicie do kontroli z każdym drobnym problemem, czy nauczyliście się już tak czytać Wasze koty, że doskonale wiecie, kiedy coś z nimi nie tak? Zapraszamy do dyskusji. 

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.