Rekomendowane artykuły

6 komentarzy

  1. super artykuł. mam w domu introwertyk i ekstrawertyka. można pogodzić te dwa typy pod jednym dachem.
    koty maja swoje miejsca , mają cały dom do dyspozycji . introwertyczny kotek jest postrzegany jako bojaźliwy. za to mega tulaśny ale na własnych zasadach. ekstrawertyk natomiast jest otwartym silnym emocjonalnie zwierzęciem. to na prawdę ciekawe połączenie.

    1. O tak, introwertyczne i ekstrawertyczne koty mogą w 100% żyć ze sobą w zgodzie! 🙂 Świetnie, że masz w domu taki duet i że doskonale się ze sobą dogadują – tak trzymać 💪

  2. Nasze koty są od małego u nas i ani kot, ani kotka nie są kotami „na kolanka” i boją się otoczenia i choć chcieliśmy je „oswoić” to nie bardzo nam to wyszło

    1. Chęć siedzenia na kolankach jest mocno zależna od kociego charakteru, często nie tylko związanego z bojaźliwością czy odwagą. Na pewno warto budować im otoczenie, w którym będą mogły czuć się coraz pewniej, ale też po prostu dać kitkom czas 🙂 Nasza teamowa kotka Tosia także od zawsze należy raczej do tych bojaźliwych i niechętnych do pieszczot futer, ale teraz, gdy dobija do wieku 4 lat, coraz bardziej otwiera się na bliskość i obserwowanie tych zmian jest naprawdę piękne 😊

  3. Na 4 koty u mnie jest jeden typowy ekstrawertyk. Ragnar uwielbia towarzystwo, energii w nim co nie miara, a najwyższą wartością w życiu jest wpadnięcie do kuchni i kradzież…czegokolwiek jadalnego.
    Ciri z kolei jest ekstrawertyczką w stosunku do starszych braci – chętnie się z nimi przytula, wylizuje, razem śpią, a nawet zaczepia do zabawa w walkę o dominację nad światem (domem). Na zewnątrz też nie ma problemu – większość psów w okolicy to jej ziomki. Natomiast w stosunku do nas jest introwertyczna. Nie chce być dotykana, nie chce być głaskana czy brana na ręce. Czasem sama przyjdzie położyć się na kolanach, czy nawet polizać twarz, ale wara spróbować ją w tym czasie ruszyć xD
    Desmond to typowy introwertyk – lubi się położyć w spokojnym miejscu, unika konfliktów. Pozwala Ciri przyjść się przytulić, ale już do zabaw o dominację nie jest chętny. Natomiast na kolana pcha się niemiłosiernie, wciera się całą twarzą w nos, uwielbia być głaskany.
    Lucek natomiast to … introwertyk i ekstrawertyk w jednym, gdzieś w stosunku 60/40. Ma momenty, że chce zostać sam, a ma takie, że chodzi i szuka atencji. Raz przyjdzie, powie „wygłaskaj mnie człowiek, już, teraz, tutaj, rzuć wszystko co robisz”, a innym razem nawet na próbę wzięcia na ręce reaguje warczeniem.
    Co kot, to obyczaj 😉

    1. W sumie wspaniała z nich paczka – każdy wnosi do towarzystwa coś od siebie, jednocześnie zachowując swój własny charrakterek 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *