Kocia telewizja – czym zająć kota, gdy pracujesz zdalnie?

mykotty, drapaki

Kot z wzrokiem utkwionym w widokach za oknem? Bez obaw, jesteśmy przekonani że nie snuje planów ucieczki przy najbliższej możliwej okazji. Koty kochają okna, balkony i wszelkie widoki na zewnątrz, bo traktują je jako… kocią telewizję! Obserwacja ptaków, fruwających czy siadających na szybie owadów, poruszających się liści, spadającego śniegu czy nawet samochodów i przechodniów to dla Twojego kota doskonała rozrywka, ale i aktywność umysłowa. Gdy wychodzisz do pracy, kot nie przesypia całego dnia – z dostępem do kociej telewizji znajduje sobie zajęcie, z którym znacznie łatwiej zabić wolny czas. A gdyby tak wykorzystać kocią TV, gdy Ty pracujesz zdalnie? 

Czym właściwie jest kocia telewizja? 

Człowiek siada przed telewizorem dla odprężenia się, relaksu i częściowego odcięcia się od codzienności. Jednocześnie jednak angażuje swój umysł i wyobraźnię, śledząc fabułę filmu, serialu czy wydarzeń sportowych. Z perspektywy futrzaków, kocia telewizja odgrywa tę samą rolę – buduje zaangażowanie pasywne, imitując jeden z najważniejszych etapów kociego cyklu łowieckiego: obserwację. Przyglądanie się ofierze może zająć kota na wiele godzin, bez względu na to czy będzie nią mysz, ptak czy ćma latająca wokół żarówki pod sufitem. Z jego perspektywy taka ofiara jest jak bohater serialu, od którego zwyczajnie nie możemy się oderwać. 

Kocią telewizją możemy nazwać osiatkowane i zabezpieczone okno i balkon, z ustawioną przy oknie wieżą lub drapakiem jako optymalnym punktem widokowym. Nasze drapaki TOBI z powodzeniem zmieszczą się na nieco szerszym parapecie lub półce przy oknie, dzięki czemu kot jeszcze chętniej skorzysta z punktu widokowego i pozostawiając swój zapach na drapaku, oznaczy go jako swój teren. Telewizją może być też jednak akwarium z rybkami, terrarium z insektami albo film z ptaszkami przy karmniku puszczony w telewizorze. Uważaj tylko, żeby nastawiony na polowanie kitku nie strącił ekranu z komody lub nie dostał się do akwarium, nie pozostawiając w nim zbyt wielu żywych rybek. 

Kocia telewizja: naturalnie czy wirtualnie? 

Im więcej okazji do obserwacji, tym lepiej dla kota. Mówimy poważnie – przecież nikt nie lubi monotonii, a gdy za oknem przestaje się dziać ciekawie, kot zwyczajnie się znudzi. Warto więc dać futrzakom kilka różnych punktów obserwacyjnych. Jeśli mieszkasz w domku, sprawa może być ułatwiona – ustawienie za oknem karmnika właściwie załatwia sprawę, bo ptaki będą pojawiały się tu całą zimę, a i latem nie zabraknie atrakcyjnych gości. 

W mieszkaniu, gdzie często trudniej o dobre widoki za oknem, dobrym pomysłem będzie dostawienie kotu małego akwarium lub włączenie kociego filmu na telewizorze, tablecie lub laptopie. Obraz na ekranie nie zastąpi tego za oknem, ale z doświadczenia wiemy, że niektóre koty potrafią i na wirtualnych ptaszkach zawiesić swoją uwagę na kilkadziesiąt minut. 

Polowanie na ptaki i robaki na ekranie. Jak robić to bezpiecznie? 

Bez względu na to, czy wybierzesz kocią telewizję za oknem czy w telewizorze, pamiętaj drogi przeKocie: w dalszym ciągu mówimy tutaj o polowaniu biernym. Kot domowy nie powinien być puszczany samopas, by polować na dziko żyjące stworzenia w Twoim ogrodzie czy na całym osiedlu. Jednocześnie, kocia telewizja angażuje pasywnie i należy uzupełniać ją codziennie o aktywne polowanie na wędki, piłeczki i inne zabawki kochane przez Twojego kitku.

Dlaczego to takie ważne? Choć sama obserwacja może wyładować sporo kociej energii i sprawi, że kitku będzie drzemał smacznie gdy Ty pracujesz zdalnie, bez złapania, zagryzienia i zjedzenia “ofiary” w postaci zabawki nie zaspokoi jego cyklu łowieckiego. Pamiętaj więc, żeby przynajmniej raz lub dwa razy dziennie pobawić się z kotem i stworzyć szansę na polowanie, a całość zakończyć podaniem posiłku kończącego cykl łowiecki. Przy takiej rutynie, obserwacja telewizji czy akcji za oknem nie będzie dla kota zbędną frustracją. 

Kocie ćwiczenia umysłowe: zaangażuj kocie zmysły, gdy Ty pracujesz zdalnie 

W internetowej społeczności kocich opiekunów z pewnością spotkasz choć raz dziennie pytanie o to jak poradzić sobie z kotem, który przeszkadza podczas pracy zdalnej. Ta sama zagadka podsunęła nam z resztą pomysł na zgłębienie tematu kociej telewizji. Przygotowanie dla kota punktów obserwacyjnych i programów TV może się sprawdzić, ale ostrzegamy: rozwiązanie takie nie zadziała zawsze, bo koty zwyczajnie nie lubią być ignorowane. Jak więc urozmaicić dni futrzaków, gdy Ty musisz dopiąć na ostatni guzik kolejne zlecenie lub usiąść przed wideokonferencją bez miauczenia w tle? 

  • Po pierwsze: wprowadź w życiu kota rutynę. 

To potrwa i pewnie po drodze pojawi się wiele momentów frustracji, ale z czasem przyzwyczaisz marudę do zabawy tuż przed startem pracy i po jej zakończeniu. Jeśli wybawienie się z samego rana i w porze obiadowej nie wystarcza, potraktuj miauczenie kota o 11 przed południem jako zaproszenie na przerwę i chwilowe oderwanie się od komputera! Wystarczy 5-10 minut intensywnego polowania: kot zużyje energię, zje i pójdzie na kolejną drzemkę, a Ty wrócisz do pracy ze świeżą głową i znacznie lepszym nastrojem. 

  • Po drugie: zbuduj stację samodzielnej zabawy. 

Albo kilka takich stacji! Maty węchowe, zabawki interaktywne, tory przeszkód z drapakami i kartonowymi domkami na trasie i smaczkami poukrywanymi w różnych zakątkach domu – ich przygotowanie nie powinno zająć wiele czasu, ale zainteresuje kota na dłuższą chwilę i pozwoli pracować wszystkimi zmysłami. 

  • Po trzecie: pomyśl o towarzystwie. 

Nie chcemy tu w żaden sposób promować podejścia “kot się nudzi, kupię mu drugiego do towarzystwa” bo wiemy, jak odpowiedzialnym i wymagającym zadaniem jest wprowadzenie drugiego kota do domu i prawidłowe przeprowadzenie kociej socjalizacji. Prawdą jest jednak, że koty które dobrze się dogadują i są w zbliżonym do siebie wieku mogą zająć się sobą nawzajem. Posiadanie dwóch kotów nie oznacza, że możesz przestać się z nimi bawić czy poświęcać im uwagę, ale jeśli zabierzesz się do kwestii dokocenia odpowiedzialnie, wierzymy że w duecie zawsze będzie im raźniej. 

A jak wygląda to u Was, drogie przeKoty? Ile stacji obserwacyjnych ustawiliście przy swoich oknach? A może Wasze kitku lubią nadzorować osiedle z parapetu, kuchennej szafki lub prosto z balkonu, bez względu na pogodę i temperaturę? Podzielcie się najciekawszymi pomysłami w komentarzach i oczywiście dajcie nam znać które programy w TV włączacie swoim kociakom, gdy trzeba zająć je czymś podczas konferencji na Skype! 

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.