Osy, pszczoły, kleszcze… i co jeszcze! Jak zabezpieczyć kota przed ukąszeniami?

Ah, nie ma to jak lato! Ogrzewanie futerka w promieniach słońca, obserwacja ptaków z drapaka na balkonie, a może nawet spacery na smyczy po ogrodzie i okolicy? O ile na zewnątrz nie dokuczają 30 stopniowe upały, koty jednomyślnie kochają lato i z radością spędzają najcieplejsze miesiące roku bliżej natury. Ale przebywanie na ogrodzonym patio, w ogrodzie, czy nawet na balkonie niesie za sobą pewne ryzyko – bliskie spotkania z owadami. Które z nich będą dla futer niebezpieczne i co zrobić, gdy kot zostanie ukąszony przez osę lub złapie kleszcza? Sprawdź to razem z nami, przeKocie. 

Balkonowe polowanie na owady

Przelatująca pod nosem mucha, wędrująca po poręczy mrówka, siorbiąca nektar kwiatowy osa – chyba każdy kot marzy, aby pacnąć taki ruchomy obiekt. Lato na balkonie, tarasie czy ogrodzie to z perspektywy kota codzienna porcja wrażeń i atrakcji, nawet wtedy, gdy akurat słońce zajdzie za chmurkę. Ale kitku nie wie niestety, że niektóre owady mają skuteczne narzędzia obrony i polowanie na nie może skończyć się nieciekawą wizytą w gabinecie weterynaryjnym. To spory problem, bo przecież wypuszczając kota na balkon czy ogrodzone podwórko nie będziemy siedzieć tam z nim przez cały dzień, obserwując każdego robaczka, na którego zdecyduje się zapolować. Co więc możemy zrobić, aby uchronić nasze futra przed niebezpiecznymi starciami z kąsającymi owadami? 

Kot kontra osa – jak reagować? 

Owady takie jak osy, pszczoły, i szerszenie w chwili zagrożenia mogą użądlić, pozostawiając w miejscu wkłucia swój jad. W typowym przypadku użądlenia jad ten powoduje ból i pieczenie, co my, człowieki, doskonale znamy. Niestety, niektóre futra mogą być na jad owadów uczulone i najczęściej nie wiemy o tym, dopóki użądlenie się nie przytrafi. Co więcej, jeśli kot próbuje upolować latającego owada i ten użądli go w okolicach nosa czy pyszczka, sytuacja może stać się groźna nawet bez uczulenia. Jeśli więc zaobserwujemy osę kręcącą się obok kota, kota próbującego upolować latającego owada, zmianę skórną przypominającą ukąszenie, lub też intensywne wylizywanie się kota w jednym miejscu po zabawie na dworze, sprawę warto sprawdzić i szybko reagować, czy to przez przepędzenie owada czy wycieczkę do weterynarza, jeśli już doszło do ukąszenia. 

Jeśli kot ma widoczne użądlenie, wylizuje się i drapie. Ostrożnie sprawdź miejsce ukąszenia i delikatnie usuń żądło z pomocą pęsety, jeśli to konieczne. Kot może być zdenerwowany, może popiskiwać przy dotyku i z dużym prawdopodobieństwem będzie starał się bolesne miejsce wylizywać. Może pojawić się także obrzęk, więc jeśli możesz zabezpieczyć miejsce ugryzienia na kilka dni, aby kot nie podrażniał go dodatkowo swoim szorstkim językiem, zrób to. 

Jeśli kot ma objawy uczulenia na ugryzienia owadów. Kitku może być osłabiony, apatyczny, może wymiotować, mieć biegunkę, gorączkę, możesz też zauważyć zaczerwienienie i zmiany uczuleniowe wokół miejsca ugryzienia. Z takimi objawami jak najszybciej udaj się do weterynarza, bo w tym przypadku bez leczenia się nie obędzie. 

Jeśli kot został ugryziony w okolicach pyszczka, nosa, oczu, lub też połknął owada – nie zwlekaj! Gdy w grę wchodzą drogi oddechowe, nie ma znaczenia, czy kot jest uczulony na jad owadów czy też nie, interwencja weterynarza będzie konieczna i to w trybie ekspresowym. 

Jak zabezpieczyć kota przed owadami? 

Oczywiście nie chcemy odbierać kotu frajdy – obserwowanie latających wokół owadów to prawdziwa kocia telewizja i nieraz zajęcie na długie godziny. Jeśli jednak zależy nam na tym, aby ograniczyć ryzyko kontaktu kota z osami, pszczołami i innymi kąsającymi fruwajkami, dobrze jest pomyśleć o montażu moskitiery (aby owady nie wpadały do mieszkania), na balkonie unikać roślin które mogłyby przyciągać owady (można wręcz pomyśleć o tych, które działają odstraszająco, np. ziołach takich jak mięta czy tymianek), a ponad wszystko pamiętać, aby nie pozostawiać kota totalnie bez opieki i nadzoru. 

Jeśli w Twoim domu/ogrodzie pojawia się dużo owadów kąsających, upewnij się, czy w pobliżu nie ma gdzieś gniazda. A jeśli słyszysz, że osa lub szerszeń wpadły do mieszkania, w miarę możliwości odizoluj kota i postaraj się jak najszybciej fruwającego gościa wyprosić. 

Sezon na kleszcze – czy koty domowe mogą złapać kleszcze? 

Inwazja kleszczy zdaje się być z roku na rok coraz większa, a przez to coraz groźniejsza nie tylko dla ludzi, ale i naszych pupili. I choć na kontakt z kleszczami najbardziej narażone są psy oraz koty wychodzące, nawet futra korzystające na co dzień wyłącznie z balkonu lub prywatnego ogrodu mogą znaleźć się w grupie ryzyka kontaktu z kleszczami. A konsekwencje ugryzienia mogą być naprawdę poważne. 

Kleszcze, choć niewielkie rozmiarem, mogą przenosić wiele trudnych, potencjalnie śmiertelnych chorób, w tym najczęściej wymienianą babeszjozę oraz mykoplazmozę. Choroby odkleszczowe u kotów najczęściej objawiają się brakiem apetytu, osłabieniem, zmianami błon śluzowych (mogą być bledsze lub żółtawe), mogą pojawić się także wymioty, biegunki, anemia. Nieleczone choroby odkleszczowe mogą prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, a nawet śmierci zwierzaka, dlatego tak ważne jest, aby zawsze oglądać futro kota po powrocie z podwórka/spaceru. Jeśli masz w domu psa, sprawdzaj kota pod kątem kleszczy tak samo, jak jego psiego kumpla – kleszcze mogą przywędrować do domu na psim futrze, łapach, a nawet na nogawkach Twoich spodni. Przezorność jest tu jak najbardziej wskazana. 

Pamiętaj: mitem jest, że kleszcze żerują tylko wiosną i latem – przy ciepłych zimach, jakich doświadczamy w Polsce od kilku lat, aktywność kleszczy obserwuje się właściwie cały rok i nawet wychodząc z psiakiem na spacer w połowie stycznia możemy przynieść do domu niechcianego gościa. 

Jak uchronić kota przed kleszczami? 

Jeśli ryzyko złapania kleszcza przez kota jest podwyższone, bo kot wychodzi na dwór (nawet do osiatkowanego ogrodu) lub ma regularny kontakt z psami, w arsenale każdego kociego Opiekuna powinny znaleźć się preparaty zabezpieczające przed kleszczami (o te najskuteczniejsze warto zapytać swojego lekarza weterynarii), a także specjalne szczypczyki do bezpiecznego usuwania kleszczy oraz coś do oskarżenia ranki po usunięciu kleszcza. Jeśli nigdy nie mieliście sposobności usuwania kleszcza i chcecie mieć pewność, że zrobicie to w sposób bezpieczny i żadna część kleszcza nie pozostanie w ciele kota, dobrze jest skonsultować się z lekarzem wet. przy okazji wizyty w gabinecie lub wybrać się tam w trybie ekspresowym, gdy zobaczysz kleszcza w ciele kota. Pamiętaj – im dłużej kleszcz wbity, tym większe ryzyko choroby. 

Czy Waszym kotom zdarza się toczyć nierówną walkę z bzyczącymi, kąsającymi i gryzącymi owadami, czy raczej największymi przeciwnikami są wpadające przez okno muchy? Na Wasze historie czekamy jak zawsze w komentarzach – zapraszamy do dyskusji 🙂 

Rekomendowane artykuły

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.